Podatek cukrowy w 2026 r. wzrośnie. Producenci ostrzegają przed podwyżką
Podatek cukrowy wzrośnie w 2026 r. Producenci soków ostrzegają przed skutkami Fot. PeopleImages / Shutterstock

W 2026 roku czeka nas jeszcze jedna podwyżka. Rząd planuje podnieść stawki tzw. podatku cukrowego, który odczuwalnie zwiększy ceny napojów. Producenci biją na alarm i ostrzegają, że to nie tylko cios w konsumentów, ale też w polskie rolnictwo i całą gospodarkę. Dlaczego?

REKLAMA

Podatek cukrowy oficjalnie nazywa się "opłatą od środków spożywczych" i wszedł w życie 1 stycznia 2021 roku. Zgodnie z założeniami ma on "wspierać prozdrowotne wybory konsumentów" i zniechęcać do picia słodzonych napojów.

Opłata jest nakładana na napoje z dodatkiem cukrów, substancji słodzących, kofeiny lub tauryny. W efekcie ceny popularnych napojów wystrzeliły w górę, średnio nawet o 40 proc. W przyszłym roku będą jeszcze droższe. O ile?

Wyższy podatek cukrowy w 2026 r. Ile wyniosą nowe stawki?

Z projektu ustawy (UD318) wynika, że od 1 stycznia 2026 roku opłaty mocno wzrosną. Ministerstwo Finansów tłumaczy to w uzasadnieniu, pisząc, że "obowiązująca wysokość opłaty została przyjęta w 2021 r. i znacząco odbiega od aktualnych cen napojów. Tym samym jest niewystarczająca, aby wpłynąć na zachowania konsumentów".

Planowane podwyżki są naprawdę potężne. Oto co ma podrożeć:

  • Opłata stała (za cukry poniżej 5g/100ml lub słodziki): wzrost o 40 proc. (z 0,50 zł do 0,70 zł).
  • Opłata zmienna (za każdy gram cukru powyżej 5g/100ml): wzrost o 100% (z 0,05 zł do 0,10 zł).
  • Opłata za kofeinę i taurynę (energetyki): wzrost o 1000 proc. (z 0,10 zł do 1,00 zł).
  • Maksymalna stawka za litr napoju: wzrost o 50 proc. (z 1,20 zł do 1,80 zł).
  • Producenci soków alarmują. To cios w rolnictwo i konsumentów

    Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) protestuje przeciwko podwyżce i twierdzi, że to "fiskalne łatanie dziury budżetowej", a nie troska o zdrowie. Podają, że z danych NIK wynika, iż 4,5 mld zł z podatku w latach 2021-2023 i tak nie trafiło na profilaktykę otyłości, lecz do ogólnego budżetu NFZ.

    KUPS ostrzega przed skutkami. Po pierwsze, ceny znów pójdą w górę: napoje niegazowane mogą zdrożeć średnio o 11,4 proc., a gazowane aż o 19,8 proc. Po drugie, uderzy to w polskie rolnictwo, zwłaszcza w sadowników.

    Najbardziej ucierpią producenci jabłek, marchwi czy wiśni, bo to one są bazą wielu napojów i nektarów. W 2024 roku do produkcji napojów użyto ok. 220 tys. ton surowca, z czego ponad 200 tys. ton to były jabłka.

    Producenci uważają też, że to po prostu niesprawiedliwe. "Obecna konstrukcja podatku cukrowego obciąża wyłącznie producentów napojów, pomijając inne kategorie produktów spożywczych, które zawierają duże ilości cukru – jak słodycze, wyroby ciastkarskie, lody itd." – czytamy w oświadczeniu.

    Dlatego prezes KUPS, Julian Pawlak, apeluje o wycofanie się ze zmian dla napojów z wysoką zawartością soku (powyżej 20 proc.). To zresztą niejedyna podwyżka, która nas czeka w najbliższym czasie. Rząd planuje też zwiększyć VAT z 5 do 23 proc. na napoje, które korzystają z tzw. furtki sokowej. Mowa tu m.in. o smakowych piwach bezalkoholowych czy radlerach, które przez to mocno podrożeją.