Unia po raz kolejny wyciąga rękę do obywateli. Podczas żarliwej przemowy unijna komisarz ds. agendy cyfrowej, Neelie Kroes zapowiedziała, że ma zamiar na stałe zlikwidować opłaty roamingowe. A to dopiero początek rewolucji, której celem ma być jednolity rynek telekomunikacyjny.
Neelie Kroes zapewniała, że na efekty wcale nie trzeba będzie długo czekać. Już w przyszłym roku, w okolicy świąt wielkanocnych mają zniknąć opłaty roamingowe. Unijna komisarz zapewniła, że najbliższe 12 miesięcy w całości poświęci pracy nad tym projektem.
Podczas swojej przemowy powoływała się na potrzeby Europejczyków. A jednolity rynek telekomunikacyjny z pewnością do takich należy. Nawoływała polityków, by nie pozostawali ślepi na problemy i frustracje wyborców. Niech po raz kolejny udowodnią, że Unia Europejska jest potrzebna. Oprócz zniesienia opłat roamingowych, Neelie Kroes zapowiedziała ujednolicenie opłat za internet i zwiększenie cyber-bezpieczeństwa. Przyznała też, że to trudne zadanie - dostosować prawo do galopującego postępu technologicznego i jeszcze bardziej galopujących oczekiwań konsumentów.
Gorąco prosiła innych polityków o wsparcie. Jej zdaniem taka telekomunikacyjna rewolucja ma wiele pozytywnych skutków, jak choćby wzrost gospodarczy stymulowany obalaniem barier, sprawniejsza komunikacja na wszystkich szczeblach. Dodała, że silna cyfrowa ekonomia pomoże ludziom młodym uciec z pułapki bezrobocia.
Neelie Kroes nie podała jeszcze szczegółów nowego kompromisu legislacyjnego. Nie jest to jednak pierwsza jej inicjatywa w materii telekomunikacyjnej. W 2011 roku pojawiały się głosy, że Komisja Europejska wymusi na operatorach telefonii komórkowych, by ujednolicili opłaty za połączenia krajowe z opłatami za połączenia międzynarodowe. Obejmowało to także ceny sms-ów, transmisji danych. Ten plan zakładał jednak wprowadzenie zmian do 2016 roku. Tym razem Neelie Kroes ma bardziej optymistyczne nastawienie.
Pozostaje jednak pytanie - co na to operatorzy? Choć nie słychać ostatnio o głośnych protestach, niewykluczone, że politycy natrafią na opór. W końcu telekomy pozbawiane są zysków, choć opłaty roamingowe to niewielka część ich przychodów. Z drugiej strony w miarę obniżania cen za połączenia roamingowe, rośnie liczba klientów korzystających z tej opcji. Jednak silny sprzeciw operatorów mógłby zostać źle odebrany przez klientów. Wystarczyłoby, by jakaś sieć zaczęła reklamować się jako ta jedyna "dobra", działająca w interesie nie swoim, lecz klientów, by zanotować spory przypływ abonentów.
W telekomunikacji wszystkich sektorów nie ma miejsca na granice! Nie ma innego sektora, w którym bariery są tak niepotrzebne i jednocześnie tak wysokie. Naszą wspólną odpowiedzialnością i największym wkładem będzie stworzenie radykalnego prawnego kompromisu. Dobrałam te słowa uważnie. "Radykalnego" - bo kryzys gospodarczy wymaga wielkich przedsięwzięć. "Kompromisu" - bo żeby dostać, każdy będzie musiał dać coś od siebie. CZYTAJ WIĘCEJ