
Karol Nawrocki nie rzuca słów na wiatr. Lista 46 sędziów, którym odmówił awansu, obejmuje cały kraj. Zablokowani zostali głównie szeregowi sędziowie rejonowi z różnych zakątków Polski. Główny powód decyzji prezydenta to poparcie apeli o praworządność i krytyka tzw. reformy sądownictwa z czasów rządów PiS.
Karol Nawrocki już latem zapowiedział, że przez 5 lat nie będzie nominował sędziów, którzy "kwestionują porządek konstytucyjno-prawny Rzeczypospolitej". Teraz te słowa zmienił w czyn. Na jego czarnej liście znalazło się 46 sędziów, którym odmówiono awansu – mimo że część z nich od lat pełni obowiązki w sądach okręgowych na delegacjach.
– Minęły trzy miesiące od moich słów i od przestrzegania sędziów Rzeczpospolitej, żeby nie ulegali wariactwom, które wyprawia pan minister sprawiedliwości. Dzisiaj już to nie są tylko słowa, tylko konkretne decyzje, a więc odsyłamy nominacje sędziowskie – podkreślił w środę 12 listopada Nawrocki.
Kto trafił na listę Nawrockiego? Sędziowie z całej Polski, a nie medialne gwiazdy
Zgodnie z komunikatem Kancelarii Prezydenta decyzje te zostały podjęte na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r., które daje prezydentowi prawo do odmowy nominacji. Jednak w praktyce te decyzje są karą za sprzeciw wobec politycznych wpływów w sądach.
Onet opublikował listę sędziów, którym Karol Nawrocki odmówił awansów. Wbrew przypuszczeniom, nie ma tam znanych z mediów nazwisk, którzy głośno krytykowali PiS-owskie zmiany w sądownictwie. Zamiast tego są sędziowie rejonowi z mniejszych miejscowości. To osoby, które w 2021 r. podpisały się pod apelem o wykonanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE i likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Wówczas apel podpisało aż 4 tys. sędziów. Odmowa nominacji jest sygnałem ostrzegawczym dla środowiska, że nawet symboliczna krytyka może oznaczać koniec zawodowego rozwoju.
Lista 46 sędziów skasowanych przez Karola Nawrockiego:
Zero uzasadnienia, za to pełna blokada
Prezydent nie podał konkretnych powodów przy żadnym z nazwisk. Oficjalna linia jest prosta: chodzi o podważanie konstytucyjnego porządku, negowanie legalności powołanych izb i ustaw, kwestionowanie prerogatyw prezydenta.
Szef kancelarii Zbigniew Bogucki wprost mówił o "zakwestionowaniu ustroju państwa". Tymczasem lista nazwisk pokazuje, że chodzi o osoby, które nie pełniły funkcji politycznych, nie organizowały protestów, a jedynie podpisały list otwarty.
Mimo że sytuacja prawna bezsprzecznie jest bezprecedensowa, nic nie wskazuje na jej odwrócenie. Nawet jeśli zmieni się rząd, a Ministerstwo Sprawiedliwości złagodzi swój kurs, decyzje prezydenta pozostają. I mogą kształtować kadry sądów przez najbliższe lata.
Zobacz także
