Dramatyczne wyznanie prof. Migalskiego. "Mam raka jelita grubego"

Marek Migalski, profesor Uniwersytetu Śląskiego i były polityk partii Polska Razem, ogłosił publicznie, że zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Choć nie odczuwał żadnych objawów, zdecydował się na rutynową kolonoskopię – "just in case", jak sam napisał. Jak się okazało, badanie uratowało mu życie.

Lekarz już podczas procedury zauważył zmiany nowotworowe. Gdyby Migalski zgłosił się kilka lat wcześniej, wystarczyłoby usunięcie polipa. Gdyby poczekał kolejnych kilka lat – mogłoby być już za późno.

"To złośliwy nowotwór, ale o niskiej emisyjności (low grade) i wykryty na dość wczesnym etapie. Jest więc szansa, że po operacji, rehabilitacji i chemii za kilka miesięcy wrócę do dawnego trybu życia (...)" – napisał na Facebooku. W ciągu najbliższych dni przejdzie operację usunięcia części esicy – odcinka jelita grubego.

W emocjonalnym apelu Migalski podkreśla, że jego przypadek powinien być przestrogą dla wszystkich. Zwraca się do czytelników i znajomych: "Zapieprzajcie na badania! Wy i Wasi bliscy. Zróbcie sobie kolonoskopię, gastroskopię, markery, TK. Walczcie o siebie, póki nie jest za późno".

Przekonuje, że profilaktyka onkologiczna powinna być częścią naszych noworocznych postanowień. Wskazuje na badania, takie jak kolonoskopia, gastroskopia, markery nowotworowe czy tomografia komputerowa. Część z nich jest dostępna w ramach NFZ, a za inne – jak zaznacza – warto zapłacić, bo życie jest tego warte.

"Ja za kilka dni będę wiedział, czy zdążyłem w ostatnim momencie. Mam nadzieję, że tak. Trzymajcie się i (oby) do rychłego zobaczenia!" – napisał prof. Migalski.

Marek Migalski urodził się w 1969 r. w Raciborzu. Jest doktorem habilitowanym nauk społecznych, profesorem na Uniwersytecie Śląskim, politologiem i publicystą. W latach 2009-2014 był europosłem, najpierw z list PiS, a następnie jako współtwórca formacji Polska Razem. Po odejściu z polityki skupił się na działalności akademickiej i komentatorskiej.