
Zmarł Mikołaj Mielnik. Jego historia kilka miesięcy temu poruszyła całą Polskę. 62-letni mężczyzna był wdowcem, cierpiał na zaawansowanego raka. Miał 8-letniego synka Emila. Wiedząc, że umiera, z całych sił szukał swojemu dziecku nowej, kochającej rodziny. Udało się: Emil ma bezpieczny dom.
Jak donosi portal "Życie Siedleckie", 25 maja w wieku 62 lat zmarł pan Mikołaj Mielnik z Siedlec. Jego historia poruszyła serca Polaków. Jesienią zeszłego roku śmiertelnie chory mężczyzna publicznie zaapelował o pomoc. Ale nie dla siebie, dla swojego synka.
Pan Mikołaj był samotnym ojcem 8-letniego chłopca. Mama Emila zmarła rok wcześniej. Również mężczyźnie zostało niewiele czasu, wiedział, że przegrywa walkę z zaawansowanym rakiem płuc.
Jesienią lekarze stwierdzili, że nie dadzą rady zrobić więcej, terapia pana Mikołaja się zakończyła. Mógł tylko czekać na śmierć.
– Zostałem wypisany do hospicjum domowego. W moim przypadku nie ma leczenia. Siedzieć i czekać aż przyjdzie czas. Emil wie, że jestem ciężko chory i dużo czasu nam nie zostało – powiedział mężczyzna w "Uwadze TVN".
Wykorzystał ten czas do szukania nowego domu dla Emila. Dodajmy, że chłopiec wymaga specjalistycznej opieki. Urodził się jako wcześniak, nie ma jednej nerki, druga jest w złym stanie. Chłopiec będzie potrzebował przeszczepu.
– Emil jest towarzyski, wesoły. Dobrze się uczy, bardzo go kocham. Zrobię dla niego wszystko, żeby zabezpieczyć mu przyszłość – mówił pan Mikołaj. Jego apel poruszył serca wielu ludzi, pan Mikołaj mówił, że dostał mnóstwo słów wsparcia i ofert pomocy.
Jak pisze "Życie Siedleckie" ostatnia misja pana Mikołaja się powiodła. Siedlecki MOPS poinformował dziennikarzy, że Emil przebywa obecnie pod opieką rodziny zastępczej, którą pan Mikołaj zdążył jeszcze przed śmiercią poznać i obdarzyć zaufaniem.
Pogrzeb pana Mikołaja rozpocznie się 29 maja 2025 roku (czwartek) o godzinie 11:00 w Domu Pogrzebowym "Hajko" w Siedlcach (ul. Św. Faustyny Kowalskiej 16). Tata Emila spocznie na Cmentarzu Janowskim.
Zobacz także
Źródło: Życie Siedleckie
