
Dworek z programu "Willa Plus" został wystawiony na sprzedaż. Budynek miał służyć rozwojowi oświaty, a jest w nim escape room (komercyjny pokój gier). Przemysław Czarnek nie ma sobie nic do zarzucenia i nadal twierdzi, że program grantowy za czasów rządów PiS został świetnie zabezpieczony.
W czwartek wyszło na jaw, że jedna z nieruchomości kupionych za pieniądze z programu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty", potocznie nazywanego "Willą plus", znalazła się w ofercie na sprzedaż za kwotę ponad trzykrotnie wyższą od ceny jej zakupu.
Kupcy skorzystali przed laty z dotacji Ministerstwa Edukacji, gdy ministrem był Przemysław Czarnek. Polityk twierdzi teraz, że wspomniany program grantowy został świetnie zabezpieczony i "nie ma drugiego takiego w Polsce, który byłby tak zabezpieczony, jak ten".
Czarnek się tłumaczy, a ludzie drwią
Najnowsze ustalenia dziennikarzy TVN24 pokazują jednak coś innego, bowiem okazało się, że sprzedawana nieruchomość (w miejscowości Jadwisin w gminie Serock), która miała służyć rozwojowi oświaty i "działalności niekomercyjnej" posłużyła właścicielom za escape room.
Obecna szefowa MEN Barbara Nowacka złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. "Ministerstwo prowadzi procedurę zwrotu dotacji" – dodała.
Czarnek ponownie zabrał głos, utrzymując, że program został dobrze zabezpieczony i przerzucając całą odpowiedzialność za rozliczenie bezprawnych działań obecnemu szefostwu MEN.
"Próba sprzedaży jest nielegalna. Każda nieruchomość jest jednak, właśnie dlatego, zabezpieczona hipoteką na rzecz Skarbu Państwa, aby w takich przypadkach nadzorujące program ministerstwo mogło działać. Obecne kierownictwo ministerstwa ma pełne możliwości i obowiązek skorzystania z tego zabezpieczenia. Żaden program w Polsce, nawet unijny, nigdy nie był tak zabezpieczony. Wystarczy uruchomić procedury prawa cywilnego" – stwierdził.
Słowa polityka PiS wywołały falę oburzenia i krytyki. – Ten program właśnie niczym nie jest zabezpieczony. Nie zostało wskazane nigdzie, w żadnych tych umowach, jaki zakres działań edukacyjnych mają prowadzić te fundacje i stowarzyszenia. Kolejna rzecz. Nawet jeżeli ten podmiot, załóżmy, że w tej chwili odda tę kasę razem z odsetkami, to oznacza, że państwo go kredytował – zwróciła uwagę wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer w rozmowie z TVN.
Z kolei dziennikarka Justyna Suchecka podkreśliła, że Czarnek ewidentnie "próbuje z afery swojego rządu zrobić aferę rządu następnego, który próbuje tę aferę właśnie rozliczyć".
Ludzie w komentarzach pod komunikatem polityka PiS kpili z jego tłumaczeń. "Tak, to pokaż umowę – poczytamy"; "Przydałby się jakieś dokumenty na potwierdzenie tego co Pan pisze"; "Komercyjny 'escape room' jako cel edukacyjny?" – pisali.
Zobacz także
