
W PiS miały rozpoczęły się rozmowy dotyczące strategii przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi. Jednym z głównych tematów jest wybór kandydata, który mógłby zostać wskazany przez partię Jarosława Kaczyńskiego na stanowisko premiera. Jest kilka kluczowych nazwisk.
W Prawie i Sprawiedliwości trwają już poważne rozmowy dotyczące kolejnych wyborów parlamentarnych. Koncentrują się na podziale stanowisk w przypadku ewentualnego powrotu ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Wśród potencjalnych kandydatów na premiera wymieniany jest europoseł Tobiasz Bocheński.
Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na premiera w 2027 roku?
Tobiasz Bocheński był kandydatem PiS w wyborach na prezydenta Warszawy. Obecnie jest europosłem oraz wiceprezesem tej partii. Polityk przyznał, że choć doniesienia o jego kandydaturze to głównie medialne spekulacje, sam jasne stanowisko.
– Oczywiście, że chciałbym być premierem Rzeczypospolitej. To wielkie wyzwanie, wymaga ogromnej pracy, także dynamizmu i chciałbym się z nim zmierzyć – powiedział w programie "Sedno sprawy Radia PLUS" na YouTube.
Więcej szczegółów ujawnił Jacek Sasin, który cytowany przez "Super Express" wskazał, że wśród jego faworytów znajdują się właśnie Tobiasz Bocheński, były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz były szef MEN Przemysław Czarnek.
Socjolog prof. Henryk Domański uważa jednak, że najbardziej "naturalnym" kandydatem PiS na premiera pozostaje Mateusz Morawiecki. – Tak ciągle odbierają go wyborcy. Bocheński kojarzony jest raczej wyborami prezydenckimi, w których ostatecznie nie wystartował – mówił.
Afera wokół słów Czarnka
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, we wtorek w polskich mediach zawrzało po słowach innego polityka PiS. Przemysław Czarnek na antenie Radia ZET powiedział:
"Ja, jak jeżdżę na rowerze, to jestem szczęśliwy, kiedy widzę psa uwiązanego na łańcuchu, a nie psa, który biega luźno. Pies uwiązany na łańcuchu ma przy sobie również miskę z wodą, ma przy sobie jedzenie, ma budę i nie zagraża nikomu, kto przejeżdża. Nie chciałbym, żeby teraz natychmiast trzeba było zwalniać te wszystkie psy z łańcuchów i żebym nie mógł jeździć na rowerze po wsiach".
Zdaniem posła "psy nieraz będące na łańcuchach wcale nie są źle traktowane przez swoich gospodarzy". – Dużo gorzej traktowane są psy bezpańskie, które wałęsają się po wsi bez jedzenia i picia – mówił Czarnek. – Ja jestem zwolennikiem trzymania psów w kojcu – dodał.
Zobacz także
Źródło: Super Express
