
W sobotnie przedpołudnie szefostwo MSWiA zwołało konferencję prasową, na której przedstawione zostały m.in. informacje o działaniach policji i Straży Granicznej mających na celu przeciwdziałanie aktom dywersji w Polsce. I wszystko szło spokojnie do momentu, w którym z serią pytań nie wyszedł pracownik Telewizji Republika. Wtedy Marcinowi Kierwińskiemu puściły nerwy.
– Ja mam pytanie odnośnie bieżących spraw. Dywersanci wjechali na teren Polski, podłożyli ładunki, wyjechali na Białoruś. Jakie rząd podjął albo podejmie działania, by takie kompromitacje już się więcej nie zdarzały, że obce służby działają na terenie Polski bez żadnych przeszkód? – zaczął Wojciech Szymczak z Telewizji Republika.
Nie czekając na odpowiedź, natychmiast przeszedł on do postawienia kolejnych pytań. – Premier Donald Tusk w maju zapowiadał wielką operację antyrosyjskiego szpiegostwa i likwidację siatek GRU w Polsce. Ile dotychczas siatek rosyjskiego wywiadu wojskowego zlikwidowano od tamtego czasu? Czy choć jedna osoba z kierownictwa takiej siatki siedzi w areszcie? – kontynuował.
– I ostatnie pytanie: dlaczego wojskowy kontrwywiad – SKW nie został włączony do działań kontrwywiadowczych? Czy to z tego powodu, że w kierownictwie tych służb są ludzie mający ujawnione kontakty z FSB, tacy panowie jak Dusza czy pan Stróżyk? – dodał pracownik prawicowej stacji.
Pierwszy odpowiedzieć postanowił mu wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek. On postawił na kwestie merytoryczne. – Proszę państwa, akty agresji zlecanej przez Rosję, dywersji dotyczą wielu państw Unii Europejskiej, jak i Wielkiej Brytanii. I jest to przecież metoda działania Rosji od początku wybuchu wojny, rozpoczęcia wojny przeciwko Ukrainie. Próba zastraszania, paraliżowania społeczeństw tych państw ma doprowadzić do odstąpienia od wspierania Ukrainy – zaczął.
Czesław Mroczek
wiceminister spraw wewnętrznych i administracji
– Polskie służby – policja, ale również Straż Graniczna – działają tutaj niezwykle aktywnie. Działa, o czym państwo wiecie, kilkudziesięcioosobowy zespół śledczy, który składa się z najlepszych prokuratorów doświadczonych w tego typu przestępstwach, aktach dywersji, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o postępach w miarę możliwości (...) informujemy opinię publiczną, by nie zaszkodzić tym postępowaniom. I tak będziemy robili – kontynuował Mroczek.
Wiceszef MSWiA dodał jeszcze, że omawiane zagrożenia dotyczą dziś wielu państw świata, a już w szczególności tych, które wspierają Ukrainę. I wtedy do akcji postanowił wejść jego przełożony.
Marcin Kierwiński kontra Wojciech Szymczak z TV Republika. "Bez takich tekstów, dobrze?!"
– Panie redaktorze... nie, źle. Nie będę do pana mówił "panie redaktorze", bo każde zdanie to kłamstwo, każde zdanie to propaganda – zaczął wyraźnie poirytowany Marcin Kierwiński. – Niech pan w ogóle założy tę czapeczkę z napisem PiS i będzie prościej – dorzucił.
– Panie ministrze, bez takich tekstów, dobrze?! – próbował odpowiedzieć pracownik Telewizji Republika, ale minister spraw wewnętrznych i administracji dopiero się rozkręcał w swoim ataku.
Marcin Kierwiński
szef MSWiA do pracownika TV Republika
Kiedy Marcin Kierwiński emocje trochę już rozładował, też postanowił użyć kilku merytorycznych argumentów. – Polskie służby działają wyjątkowo sprawnie i wyjątkowo efektywnie. Te 70 osób zatrzymanych w ostatnich miesiącach, w ostatnich latach za szpiegostwo, próby sabotażu – to jest realny efekt działania funkcjonariuszy polskich służb specjalnych, także funkcjonariuszy służb podległych MSWiA. To, że po tym akcie terroru (ostatnich wydarzeniach na kolei - red.) ustalono sprawcę w mniej niż 72 godziny, to jest wielki sukces polskiej policji i polskich służb specjalnych – podkreślił.
Po tym szef MSWiA jednak ponownie stwierdził, że aktywność Telewizji Republika to "element propagandy partii opozycyjnych", żądając od pracownika tej stacji "zaprzestania ataków na funkcjonariuszy".
– Używa pan słów, które są po prostu kompletnie nieadekwatne i nieprawdziwe. Jeżeli szuka pan kompromitacji, to niech pan przypomni sobie pana Błaszczaka, pana idola z PiS, który nawet nie był w stanie znaleźć rakiety, która wleciała do Polski. Nie przypominam sobie, żeby pan redaktor, żeby pan zadawał pytanie w tym zakresie – podsumował Kierwiński.
