Stranger Things 5
Są już pierwsze opinie o pierwszej części piątego sezonu "Stranger Things" Fot. Netflix

Po trzech latach "Stranger Things" wreszcie powróciło. Piąty, niestety już finałowy sezon zadebiutował na Netfliksie pierwszą, czteroodcinkową częścią, a w sieci błyskawicznie pojawiły się pierwsze recenzje i opinie. Spokojnie, jest dobrze.

REKLAMA

W czwartek 27 listopada na Netfliksa wleciały już cztery odcinki "Stranger Things". To: "Rozdział pierwszy: Zwiad", "Rozdział drugi: Zniknięcie Holly Wheeler", "Rozdział trzeci: Pułapka u Turnbowów" i "Rozdział czwarty: Czarownik", które trwają kolejno: 1 godzinę i 11 minut, 57 minut, 1 godzinę i 9 minut oraz 1 godzinę 26 minut. Pierwszą część "Stranger Things 5" obejrzymy więc w 4 godziny i 43 minuty.

Pierwsze reakcje na 5. sezon "Stranger Things". Krytycy chwalą pierwszą część

Amerykańscy widzowie mogli zobaczyć pierwszą część już w środowy wieczór, a w Polsce premiera wyjątkowo miała miejsce o 2 w nocy – najbardziej wytrwali już ją więc obejrzeli. Wielu krytyków również dostało wcześniejszy dostęp, dlatego w sieci pojawiły się pierwsze recenzje i noty.

Na Rotten Tomatoes piąty sezon "Stranger Things" startuje bardzo mocno – 86 proc. pozytywnych ocen od krytyków (na podstawie 49 recenzji) i 92 proc. od widzów (ponad 250 głosów). W konsensusie platformy czytamy: "'Stranger Things' idealnie zagrywa swoimi kartami w 5. sezonie, a dzięki naprawdę wciągającej gatunkowej rozrywce umacnia swój status popkulturowego klasyka".

W wielu recenzjach pierwszej części "Stranger Thing 5" powtarza się, że po trzyletniej przerwie serial w ogóle nie stracił swojego rytmu. Nick Schager z "The Daily Beast" podkreśla, że "jak na serial, który był nieobecny od 2022 roku, 'ST' nie zgubiło swojej żywej osobowości ani spektakularnego horroru w wydaniu PG-13".

Karl Quinn z "Sydney Morning Herald" chwali serial za równowagę: "To wciąż mistrzowska gra światłem i mrokiem, humorem i napięciem, zabawą i prawdziwą powagą". Z kolei Laura Martin z BBC podkreśla, że żaden fan "Stranger Things" nie będzie zawiedziony pierwszymi odcinkami – przeciwnie, pozostawiają one oczekiwanie na dalszą część sezonu w stanie wrzenia.

Rebecca Nicholson z "Financial Times" zauważa, że trzyletnia przerwa wyszła produkcji na dobre: "Przerwa i perspektywa jasnego zakończenia pozwoliły serialowi odzyskać koncentrację, którą tracił w poprzednich, bardziej rozproszonych rozdziałach". W podobnym tonie pisze Zaki Hasan z "San Francisco Chronicle", podkreślając, że pierwsze odcinki "nie tylko przygotowują grunt pod finałową konfrontację, ale przypominają też, dlaczego 'Stranger Things' wciągnęło nas od samego początku".

"Absolutna perfekcja dla fanów"

Lili Loofbourow z "Washington Post" zwraca uwagę na kulturowe znaczenie serialu ("Większość produkcji ugięłaby się pod ciężarem własnego popkulturowego bagażu, ale 'Stranger Things' – w większości – to nie dotyczy"), a Zach Pope (Zach Pope Reviews) chwali premierę w entuzjastycznym tonie. Krytyk pisze, że to "absolutna perfekcja dla fanów", pełna zwrotów akcji i wyborów, które sprawiają, że "nie może doczekać się reszty".

W recenzjach pojawiają się również opinie podkreślające rozmach i jakość. Nick Hilton z "Independent" chwali stronę wizualną, pisząc, że "znakomita scenografia 'Stranger Things' pokazuje, że nie każdy serial Netfliksa musi wyglądać fatalnie". Z kolei Bob Strauss z TheWrap podkreśla, że "pierwsze cztery rozdziały są wręcz napakowane krwawą akcją i filmowej jakości efektami specjalnymi".

Liz Shannon Miller z Consequence zauważa, że "epizody wcale nie są pozbawione szokujących momentów – jedna z kluczowych scen to wzorcowy horror home invasion". W opiniach powraca też wątek emocjonalnych momentów i świetnych interakcji między bohaterami – recenzenci szczególnie wyróżniają scenę z udziałem Willa i Robin, którą określają jako jedną z najbardziej autentycznych i poruszających.

"Ten luksusowy finał sprawi, że wskoczysz na krzesło z krzykiem radości" – podsumował Jack Seale z "Guardiana". "Dorastanie bohaterów mogło zmienić sposób, w jaki działa na widzów ten serial, ale ekipa z Hawkins żegna się w prawdziwie ognistym stylu – z miotaczami płomieni, unikami kul i rozmachem, a przy tym bardziej poruszająco niż kiedykolwiek wcześniej" – ocenił.

Recenzje 1. części 5. sezonu "Stranger Things" to euforia, ale nie bez zastrzeżeń

Są również krytyczne głosy. Liz Shannon Miller z Consequence zauważa, że produkcję "hamuje zbyt gęsta mitologia oraz poleganie na kliszach i zapożyczonych wątkach". Z kolei Nick Schager ("The Daily Beast"), choć pozytywny wobec całości, krytykuje przynajmniej jeden wątek, który "sprawia, że zgrzyta się zębami – nawet jak na standardy tego serialu".

Nick Hilton z "Independent" określa sezon jako ofiarę "marvelizacji", czyli przekonania, że dramat musi być osadzony w niekończącej się walce ludzi z "kosmicznymi" przeciwnikami. Za to Alison Herman z "Variety" dodaje, że "odmawiając pogłębienia bohaterów wraz z ich dorastaniem, serial wpada w pułapkę emocjonalnej stagnacji. Kiedy rośniesz, ale nie dojrzewasz, stajesz się przezroczysty".

A widzowie? Ci są wyraźnie zachwyceni – szczególnie finałem czwartego odcinka, który w komentarzach określają jako "miażdżący". Fani podkreślają, że piąty sezon "wraca dokładnie tam, gdzie skończył", a pierwsze cztery epizody "ogląda się jednym tchem".

Reakcje fanów są pełne entuzjazmu: "Świetny start, trzyma w napięciu, akcja i intensywność od pierwszych minut, przekroczyło moje bardzo wysokie oczekiwania", "Znakomite!", "Pierwsza część była świetna, nie mogę się doczekać finału", "Bardzo dobry początek sezonu", "To jest peak, wróciliśmy".

Kiedy 2. część "Stranger Things 5"?

Jedno jest pewne: cztery premierowe odcinki (łącznie będzie ich osiem) tylko zaostrzyły apetyty przed finałem całej sagi, który zobaczymy dopiero w przyszłym roku. Kiedy dokładnie?

Druga część "Stranger Things 5" trafi na Netfliksa dopiero w drugi dzień świąt, czyli 26 grudnia będą to trzy kolejne odcinki. Z kolei wielki finał "Stranger Things" obejrzymy w Polsce w Nowy Rok, czyli 1 stycznia. Jak informowało "Variety", dwugodzinny epizod trafi równocześnie w ponad 350 kinach na całym świecie.

Dodajmy, że Netflix poszedł nam na rękę i w przypadku "Stranger Things" zrezygnował ze swoich tradycyjnych premier o 9 rano. Każda część wleci do serwisu już o 2 w nocy.