
W niedzielę w Zielonej Górze odbył się koncert Kultu, który wywołał wielką kontrowersję. Fani słynnego zespołu sugerowali w mediach społecznościowych, że Kazik Staszewski pojawił się na scenie "nietrzeźwy". Muzyk szybko zabrał głos po niefortunnym występie.
Zespół Kult jest obecnie w trakcie ogólnokrajowej trasy koncertowej o nazwie Trasa Pomarańczowa 2025, podczas miłośnicy twórczości Kazika i jego kolegów mogą usłyszeć klasyki pokroju "Arahja" i "Baranek", a także nowsze utwory z repertuaru kapeli.
W niedzielę (30 listopada) muzycy wystąpili w Centrum Rekreacyjno-Sportowym w Zielonej Górze, a ich koncert niemalże od razu znalazł się w ogniu krytyki. Na facebookowym profilu Kultu fani zaczęli żądać zwrotu pieniędzy za bilety, twierdząc, że Kazik zachowywał się na scenie tak, jakby był "nietrzeźwy".
"To chyba żart. Byłem i wyszedłem. Kazik nawalony, nie dało się tego słuchać"; "Po drugiej piosence już nie dało się na Kazika patrzeć, a tym bardziej go słucha"; "Kazik śpiewał jak szwagier u cioci na imieninach, tak koło 3 nad ranem. Szkoda zespołu i organizatorów" – napisali internauci na Facebooku.
Kazik odpowiada po koncercie w Zielonej Górze. Tak tłumaczy swój występ
Pod postem, w którym Kult podziękował słuchaczom za przybycie do hali CRS w Zielonej Górze, znajdziemy krótki komentarz samego Kazika Staszewskiego. Lider kapeli postawił sprawę jasno. "Każdy, kto przyśle bilet, otrzyma ode mnie pełen zwrot ceny rekompensaty za to straszne wczorajsze wydarzenie" – czytamy.
W dalszej części wpisu artysta wyjaśnił powód swojego nietypowego zachowania. "Ratowałem się przed covidem i bólem brzucha. Okazało się, że z marnym skutkiem" – wyjaśnił.
"Wypada przeprosić i zwrócić koszty tym, co byli. Poproszę tylko o dowód w postaci biletu i przepraszam raz jeszcze" – dodał Kazik.
Zobacz także
