Miesiąc urodzenia ma wpływ na długość życia. Które są najlepsze?
Grudniowe dzieci żyją dłużej? Tak wynika z jednego z badań naukowych Fot. laowaika / Shutterstock

Kto w grudniu urodzony jest, ma największe szanse na długie życie i przekroczenie setki. I to nie jest wynik z internetowego psychotestu czy horoskopu, ale wniosek z twardych danych naukowych. Badacze ustalili również, dlaczego tak się dzieje. Od dziś bardziej docenicie niepozorny wynalazek, jakim jest... lodówka.

REKLAMA

Miesiąc urodzenia ma większe znaczenie niż nam się wydaje. I nie chodzi tu o układ gwiazd, ale biologię i środowisko. Potwierdzają to dwie niezależne prace naukowe badające długowieczność.

Pierwsza to niemiecka publikacja "Month of birth and survival to age 105+" z 2005 roku, którą opracowali Gabriele Doblhammer, Rembrandt Scholz i Heiner Maier. Drugą jest amerykańskie badanie "Season of Birth and Exceptional Longevity" z 2011 roku, którego autorami są Leonid A. Gavrilov i Natalia S. Gavrilova z Uniwersytetu w Chicago.

Dzieci urodzone w grudniu żyją najdłużej. Końcówka roku jest najlepsza

Naukowcy z Niemiec przeanalizowali dane stulatków i zauważyli pewną niesamowitą prawidłowość. Według ich wyliczeń "wśród urodzonych w grudniu względne ryzyko przeżycia od urodzenia do wieku 105+ jest o 16 proc. wyższe niż przeciętnie".

Zjawisko to w pewnym sensie potwierdzają również badacze z Chicago. W swojej pracy wykazali oni, że osoby urodzone w końcówce roku mają "znacznie większe szanse na wyjątkową długowieczność".

W badaniu amerykańskim najlepiej wypadły dzieci z przełomu jesieni i zimy. Analiza ponad 1500 stulatków i ich rodzeństwa wykazała, że "rodzeństwo urodzone w okresie wrzesień-listopad ma większe szanse na zostanie stulatkami w porównaniu do rodzeństwa urodzonego w marcu".

I ma to znaczenie potem przez całe życie. Badanie sugeruje, że narodziny w chłodniejszych miesiącach dają odporność, która procentowała nawet po wielu dekadach. "Nadmiar stulatków urodzonych w miesiącach jesiennych jest szczególnie wysoki w porównaniu do ogólnej populacji" – czytamy w raporcie.

Najgorsze miesiące urodzenia dla długowieczności. Marzec i czerwiec

Jesień i zima sprzyjają biciu rekordów długowieczności. Statystyki są niestety bezlitosne dla dzieci wiosny i lata. Niemieccy badacze wyliczyli, że dla osób urodzonych w czerwcu szansa na dożycie sędziwego wieku jest "o 23 proc. niższa". Z kolei w badaniu amerykańskim najmniej korzystny okazał się marzec.

Autorzy z USA wprost napisali, że "osoby urodzone w marcu mają najmniejsze szanse na osiągnięcie długowieczności". Analiza pokazuje również wyraźny "brak stulatków urodzonych w marcu, maju i lipcu". Również osoby urodzone w kwietniu mają podobnie niskie szanse na zostanie stulatkami, jak te urodzone latem.

Różnica w wynikach obu badań wynika z odmiennej metodologii. Badacze niemieccy porównywali stulatków do ogółu populacji. To mogło zaburzać wyniki przez czynniki społeczno-ekonomiczne (np. zamożniejsze rodziny częściej planujące dzieci na zimę).

Amerykanie zastosowali inne, bardziej ograniczone podejście, zestawiając długowiecznych z ich własnym rodzeństwem czy małżonkami. Ta metoda pozwoliła wyeliminować wpływ majątku czy statusu społecznego rodziców na wyniki. Badanie potwierdza też teorię, że "procesy starzenia i długość ludzkiego życia są programowane już na wczesnym etapie życia".

Dlaczego pora roku ma aż taki wpływ na dożywany wiek?

Naukowcy mają kilka hipotez wyjaśniających ten fenomen. Osoby urodzone jesienią i w grudniu w USA "mogły uniknąć skrajnie wysokich i bardzo niskich temperatur otoczenia w pierwszym miesiącu życia". Unikały też letnich upałów w momencie poczęcia, które mogły negatywnie wpływać na jakość materiału genetycznego.

Warto też podkreślić, że badano osoby urodzone ponad 100 lat temu, gdy nie było powszechnego dostępu do np. lodówek i tylu antybiotyków. To właśnie tłumaczy drugi czynnik: choroby zakaźne.

Niemowlęta jesienne "nie doświadczały wczesnego narażenia na choroby zakaźne, które były powszechne w miesiącach letnich". Kiedyś latem bowiem szalały infekcje pokarmowe i wirusy (np. polio), a psująca się w cieple żywność wywoływała śmiertelne biegunki u noworodków. Dzieci urodzone jesienią i zimą ten groźny okres spędziły w brzuchu matki.

Trzecim elementem było żywienie. Matki będące w ciąży latem i jesienią miały dostęp do świeżych zbiorów, co zapewniało "lepsze odżywienie matki w ostatnim trymestrze ciąży". Z kolei dzieci urodzone na wiosnę i latem były "zaprogramowane" gorzej, ponieważ ich matki w najważniejszej fazie ciąży (przypadającej na zimę) cierpiały na niedobory witamin.