
Na S17, na obwodnicy Garwolina, drogowcy odsłonili znaki informujące o odcinkowym pomiarze prędkości. Wielu kierowców dopytuje na forach w mediach społecznościowych, czy to oznacza, że system już działa. Głos zabrała Inspekcja Transportu Drogowego, która studzi emocje.
"Czy na trasie Warszawa – Lublin na S17 działa już odcinkowy pomiar prędkości, czy jeszcze nie uruchomili? Jechałem ostatnio i w ostatniej chwili zauważyłem znaki. Wydaje mi się, że jeszcze nie wystartowali, bo znaki powinny chyba być jakoś oświetlone w nocy. Najwyżej jak coś przyjdzie, to wiem, że nie odbierać" – napisał kilka dni temu jeden z kierowców na facebookowej grupie "Anuluj mandat".
Jego wpis wywołał ożywioną dyskusję. Jedni piszą, że to może być faza testów, bo oficjalnie nikt nie przekazał tej informacji, inni twierdzą, że "znaki nie muszą być oświetlone, żeby obowiązywały na danym odcinku drogi".
Czy odcinkowy pomiar prędkości na S17 już działa? Sprawdzamy
Fakt jest taki, że odcinkowy pomiar prędkości na S17, na obwodnicy Garwolina, ma już odsłonięte znaki. Zamontowano je na początku listopada. Kontrolowany odcinek ma 6,7 km długości i obejmuje fragment drogi od węzła Garwolin Zachód do węzła Garwolin Południe. Jest tam ograniczenie prędkości do 120 km/h.
Lokalny portal wirtualnygarwolin.pl zwrócił się z pytaniami w tej sprawie do Inspekcji Transportu Drogowego. "Urządzenie jeszcze nie działa. Nie możemy jeszcze wskazać dokładnego terminu uruchomienia urządzenia" – przekazał Gabinet Głównego Inspektora, Zespół do spraw Informacji i Komunikacji GITD.
To oznacza, że kierowcy jeszcze mogą spać spokojnie (choć nie zachęcamy do przekraczania prędkości na drodze!), bo odsłonięte znaki na OPP są na razie sygnałem, że do wejścia w życie zmian jest już blisko. Z wcześniejszych zapowiedzi GITD wynika bowiem, że system ma zostać uruchomiony najpóźniej do połowy 2026 roku.
Nowe kamery OPP w 43 miejscach
Znaki, jak te na obwodnicy Garwolina, to element ogólnopolskiego projektu rozbudowy systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, realizowanego przez CANARD. Do końca czerwca 2026 roku w ramach nowej, dużej puli powstanie kilkadziesiąt takich miejsc. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, nowy OPP działa już m.in. na obwodnicy Wrocławia.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) realizuje plan, w ramach którego powstaną łącznie 43 nowe odcinki monitorowania średniej prędkości (lista jest tutaj). Ma to objąć przede wszystkim drogi ekspresowe i autostrady.
Koszt montażu nowych urządzeń wyniesie ok. 83,5 mln zł. Po zakończeniu inwestycji CANARD będzie mierzył prędkość na 114 takich odcinkach. Kontrola obejmie w sumie ok. 650 km dróg. Aktualną mapkę z OPP znajdziemy na oficjalnej stronie.
Jak działa odcinkowy pomiar prędkości?
Odcinkowy pomiar prędkości działa na zasadzie obliczania średniej prędkości pojazdu na określonym fragmencie drogi, a nie w jednym punkcie. Oblicza się ją na podstawie rejestracji czasu wjazdu i wyjazdu za pomocą kamer, które znajdują się na początku i końcu odcinka.
System analizuje czas przejazdu i długość trasy, a jeśli średnia przekracza dozwolony limit, dane trafiają do CANARD, natomiast do właściciela pojazdu wysyłany jest mandat, podobnie jak z fotoradaru.
Zobacz także
