Dyktatorzy często słyną z przedziwnych przywar i zachcianek, które – choć skrywane – prędzej czy później wychodzą na jaw. Swoje fanaberie miał na przykład przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il. Internauci z całego świata mogą je poznać za sprawą Japończyka Kenjiego Fujimoto, który przez kilkanaście lat był osobistym kucharzem Kim Dzong Ila.
Kenji Fujimoto (to fałszywe nazwisko) opowiedział magazynowi "GQ" o swoich pobytach w Korei Północnej. Po raz pierwszy Japończyk trafił do państwa rządzonego przez Wiecznego Prezydenta Kim Ir Sena w 1982 roku, podpisując uprzednio roczny kontrakt, na mocy którego miał uczyć północnokoreańskich kucharzy sztuki przyrządzania sushi.
Kulinarnymi zdolnościami Japończyka szybko zainteresowali się członkowie ówczesnej północnokoreańskiej elity, w tym późniejszy następca Kim Ir Sena, czyli Kim Dzong Il. Usługi kucharza tak im się spodobały, że kilka lat po zakończeniu pierwszej wizyty w Korei Północnej Fujimoto otrzymał ponowne zaproszenie do tego kraju. Tym razem przyleciał w roli osobistego kucharza Kim Dzong Ila.
Wieloletnie przebywanie w towarzystwie Kim Dzong Ila pozwoliło Fujimoto na dogłębne poznanie zwyczajów i potrzeb Drogiego Przywódcy, który rządził Koreą Północną od 1994 do 2011 roku. Portal Business Insider wybrał z wyznań kucharza najdziwniejsze zachcianki ojca Kim Dzong Una.
Młode prostytutki, luksusowy basen i kawior z Iranu
Przywódca Korei Północnej lubił na przykład przebywać w towarzystwie wyselekcjonowanych dziewcząt, które przeważnie były przymusowo wcielane do służby dyktatorowi przed ukończeniem 16. roku życia. Młode kobiety na polecenie Kim Dzong Ila śpiewały, masowały, świadczyły usługi seksualne, a nawet toczyły między sobą pojedynki bokserskie. Kim Dzong Il lubił także pływać, dlatego w mieście Wonsan dysponował basenem o wymiarach olimpijskich, którego dno przyozdobiono jego wizerunkiem wykonanym ze złotych płytek.
Kim Dzong Il bardzo troszczył się przy tym o swoją dietę. Według Fujimoto dyktator jadł wyłącznie północnokoreański ryż. Przed ugotowaniem nad palącym się drewnem z góry Paektu-san, kształt każdego ziarenka był kontrolowany przez służbę. Drogi Przywódca jadł bowiem wyłącznie najczystszy i perfekcyjnie uformowany ryż.
Kiedy przychodziły specjalne okazje, Fujimoto był wysyłany samolotem północnokoreańskich linii lotniczych Air Koryo do Pekinu. Stamtąd leciał innymi liniami do Moskwy bądź Pragi, gdzie stacjonowały prywatne odrzutowce Kim Dzong Ila. Za ich pośrednictwem kucharz podróżował na przykład do Danii po piwo i szynki, Francji po wino i koniak, Japonii po świeże ryby oraz Iranu po kawior. Kim Dzong Il był fanem japońskiego programu kulinarnego "Iron Chef", który oglądał na kasetach VHS.
Znajomość z Kim Dzong Ilem była jednak niebezpieczna. Gdy kucharz zdenerwował Najwyższego Przywódcę, ten wysłał za nim do Japonii zabójcę. Zamach na życie Fujimoto nie powiódł się jednak, a Kim Dzong Il, za namową swojej partnerki Ko Yong Hui, w końcu przebaczył kucharzowi i poprosił go, by zapomniał o tym incydencie.
Czytaj także: