Prezydent Komorowski powiedział, że "nie ma jednego prawa Bożego". Środowisko Radia Maryja wyklucza go z Kościoła.
Prezydent Komorowski powiedział, że "nie ma jednego prawa Bożego". Środowisko Radia Maryja wyklucza go z Kościoła. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Wypowiedź prezydenta Komorowskiego podczas spotkania w Gnieźnie wywołała burzę na prawicowych portalach i antenie Radia Maryja. Pierwszy do ataku przystąpił poseł PiS Andrzej Jaworski, który przewodniczy sejmowemu Zespołowi ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. "Bronisław Komorowski w Gnieźnie wygłasza publicznie herezję. Jego słowa o relatywizmie moralnym, że nie ma jednego Prawa Bożego, wprowadzają wiele osób w osłupienie" – stwierdził.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się prof. Piotr Jaroszewski, czołowy komentator Radia Maryja, na antenie TV Trwam przekonywał on, że "nie możemy być obojętni, kiedy ktoś sieje publiczne zgorszenie". "Nie może być tak, że osoba, która pełni funkcję prezydenta, w miejscach, gdzie spotykają się katolicy, gdzie spotykają się ludzie młodzi, opowiada herezje, a nikt na to nie reaguje. To jest nasz obowiązek jako katolików, aby reagować" – powiedział.
Inny komentarz autorstwa księdza profesora Pawła Bortkiewicza cytuje dziś w "Gazecie Wyborczej" Katarzyna Wiśniewska: "Widzimy wyraźną niespójność słów i czynów prezydenta. Osoba, która reprezentuje takie poglądy, sama siebie wyklucza ze wspólnoty Kościoła". Jak twierdzi Wiśniewska, można to uznać za przejaw chęci ekskomunikowania prezydenta, bo dokładnie tyle oznacza wykluczenie z Kościoła. "Nie wiem tylko, czy można kogoś ekskomunikować po raz drugi, bo kilku duchownych, m.in. kard. Stanisław Nagy, odmówiło już prezydentowi prawa do przyjmowania komunii świętej, skoro popiera in vitro. Bronisław Komorowski załapał się też do szerokiej grupy ekskomunikowanych przez abp. Henryka Hosera" – komentuje dziennikarka "GW".
Krytyka prezydenta Komorowskiego nie może dziwić, bo prezydent ustawia się w centrum: z jednej strony chętnie uczestniczy w uroczystościach kościelnych, z drugiej nawołuje do przeprowadzenia ostatecznego rozdziału państwa i Kościoła. "Dopóki Komorowski jest prezydentem większej ogólności, im jest mniej wyrazisty, tym poparcie ma większe" – mówił ostatnio satyryk i publicysta Marcin Wolski.

Czytaj także: