
Z ciekawości, z sentymentu, z powodu wrodzonej żyłki detektywa, a czasami po to, by przekonać się, czy własny herb i dworek to prawda, czy tylko rodzinne mity – takie są powody, dla których Polacy chętnie rozpoczynają genealogiczne poszukiwania. Dziś, dzięki internetowi, łatwiejsze niż kiedykolwiek. Zwłaszcza, że do Polski ma wejść gigantyczny serwis społecznościowy poświęcony... genealogii.
Dla MyHeritage Polska jest jednym z ważniejszych rynków z racji nie tylko dużej liczby mieszkańców. Patrzymy także na polską diasporę, która liczy nawet 20 mln osób. Te osoby zwykle bardzo aktywnie szukają swojej rodziny i przodków w serwisach genealogicznych CZYTAJ WIĘCEJ
Warto dodać, że już w 2011 roku MyHeritage zaznaczył swoją obecność nad Wisłą, przejmując z rąk Wirtualnej Polski serwis Bliscy.pl. Teraz izraelski portal, który ma już w Polsce 3 mln użytkowników, powalczy o większą część nieźle rozwijającego się w ostatnich latach rynku geologicznych poszukiwań.
Beata, nauczycielka historii, jest jedną z wielu, którzy w połowie pierwszej dekady XXI wieku, głównie dzięki rozprzestrzenianiu się dostępu do internetu, postanowili szukać swoich przodków. Z racji swojej profesji Beata od dłuższego czasu nosiła się z zamiarem lepszego poznania dziejów swojej rodziny. Wszystko przez wspomnienia ze studiów, kiedy jeden z profesorów zasugerował, że jej nazwisko może mieć szlacheckie pochodzenie gdzieś na Ukrainie
Ludziom czasami się wydaje, że skoro ich nazwisko kończy się na "-ski", to widać są szlachtą. A Skierniewski mógł być zarówno panem, jak i chłopem, który dla niego pracował i przyjął jego nazwisko, lub Żydem, który przechrzcił się i którego ojcem chrzestnym mógł być Skierniewski. CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Młochowski, prezes Polskiego Towarzystwa Genealogicznego uważa z kolei, że generalnie popularność badań wciąż rośnie. – Jest tak przede wszystkim ze względu na coraz większą łatwość w dostępie do materiałów. Oferuje je PTG, archiwa państwowe, są też różnego rodzaju portale – wszystko to zaś na wyciągnięcie ręki w internecie. Dlatego poszukiwania przodków można zacząć nie wstając nawet z fotela – mówi Młochowski.
Warto też wspomnieć o licznych firmach, takich jak ta należąca do Pawła Szymona Towpika, które wyręczają ludzi w poszukiwaniach. – Oferuję zarówno kompletny wywód przodków, jak i opracowanie rodowodu jednego, konkretnego nazwiska. Zajmuję się także odnajdywaniem rodziny dla celów spadkowych lub w przypadkach poszukiwania biologicznych rodziców przez osoby adoptowane – mówi rozmówca naTemat.
Towpik zwraca z kolei uwagę, że genealogia w ostatnich latach bardzo się umasowiła. Jeszcze 20 lat temu poszukiwania mogły wydawać się snobistyczną fanaberią tych, którzy chcieli potwierdzić swoje domniemane szlachectwo. Dziś ta motywacja schodzi na dalszy plan. Szukają wszyscy, niekoniecznie licząc na odnalezienie szlacheckiego herbu.

