
Przez 20 lat żyła w ukryciu, widywała ojca wieczorem, a w dzień udawała, że go nie zna. Mimo że jej matkę kochał, nigdy się nie rozwiódł i prowadził podwójne życie. Nigdy też publicznie nie przyznał, że jest jego córką. Nie potwierdził tego nawet, gdy media opublikowały ich wspólne zdjęcie. – Przez 19 lat próbowałam być niewidzialna, a tu z dnia na dzień pokazano mnie palcem. Zostałam rzucona na pożarcie – wspomina w wywiadzie z naTemat Mazarine Pingeot, nieślubna córka francuskiego prezydenta Francois Mitterranda. Swoje nieprawdopodobne dzieciństwo opisała w bardzo osobistym dzienniku "Mały dobry żołnierzyk".
Ojciec uznał Panią w wieku 10 lat, ale to wcale nie zmieniło Pani życia. Przez prawie 20 lat żyła Pani w ukryciu. Mówi się, że była Pani najpilniej strzeżoną tajemnicą państwową Francji przez 20 lat.
To wielkie słowa, tym bardziej dla dziecka.
To było wewnętrzne przeczucie czy to Pani powtarzano?
To życie w ukryciu bardzo się na Pani odbiło. Był okres, kiedy Pani nienawidziła ojca i nie do końca wierzyła, że naprawdę jest, zastanawiała się Pani kogo kocha bardziej.
To wtedy pojawiła się depresja?
Dlaczego nazwała się Pani tytułowym "Małym dobrym żołnierzykiem"?
Ale oficjalnie nigdy nie powiedział, że jest pani jego córką.
Właściwie jako jego córka pojawiła się Pani dopiero na jego pogrzebie w 1996 roku.
Jak zareagowało pani otoczenie i przyjaciele?
Czy Pani matka miała żal do ojca, że tkwił w tym podwójnym życiu?
Patrząc na dzisiejszą Francję, głowy państwa nie mają już takich rozterek. Prezydent Hollande ma partnerkę, prezydent Sarkozy jako prezydent rozwiódł się i wziął ślub z Carlą Bruni. Może Pani ojcu zabrało odwagi?
Mazarine Pingeot urodziła się w 1974 roku. Jest nieślubną córką prezydenta Francji Francoisa Mitterranda (1981-1995) i Anne Pingeot, konserwatorki Muzeum d'Orsay w Paryżu. Mazarine Pingeot jest dziennikarką i pisarką, autorką dziewięciu książek, absolwentką prestiżowej École Normale Supérieure i wykładowczynią filozofii na Université de Provance Aix Marseill.
