
Światowy gigant robi bardzo kiepską reklamę oczekiwanej przez graczy nowej konsoli Xbox One. Podczas prezentacji przyłapano bowiem pracowników na prezentowaniu nowego sprzętu na... zwykłym komputerze.
To nie pierwsza wpadka Microsoftu dotycząca tej niedostępnej jeszcze konsoli. Wcześniej okazało się, że każdy kto złożył zamówienie na nią w systemie przedsprzedaży, automatycznie pozbawił się części swoich praw, bo trzeba było m.in. zrzec się prawa do wytoczenia zbiorowego pozwu przeciwko firmie w sytuacji gdyby konsumenci weszli z Microsoftem w jakikolwiek spór. A jeszcze wcześniej serwis Anandtech stwierdził, że Xbox One jest dużo słabszy od PlayStation, mimo że obie konsole te mają podobne podzespoły.
Xbox One docelowo ma być urządzeniem wielofunkcyjnym, sprzętem typu „all-in-one”, a więc takim, który posłuży nie tylko do grania, ale i oglądania telewizji. Zresztą multimedialność to bardzo ważny aspekt platformy – ratowanie świata przed zombie/złowrogą armią/kosmitami, etc. ma być tylko jednym z elementów konsoli. I wcale nie najważniejszym. Sporą część imprezy poświęcono właśnie możliwościom tunera TV. Problem w tym, że z mojego punktu widzenia – gracza z Polski – nie ma to największego sensu. CZYTAJ WIĘCEJ
Czytaj także:
