
Niemcy potrafią pisać na nowo swoją historię, Rosjanie są w tym mistrzami, nawet Kazachowie. Jedynie Polacy produkują głupoty sami o sobie. CZYTAJ WIĘCEJ
Naprawdę filmowa historia
Krytyk filmowy Wiesław Kot zwraca uwagę, że niemiecki serial, choć kontrowersyjny pod względem treści, jest warsztatowo świetny. – To wykonany z niemiecką precyzją, doskonały produkt, który obroni się w każdej telewizji na świecie – zauważa. Nic dziwnego, że szybko zainteresowały się nim stacje z innych krajów. Czy nasz sztandarowy hit historyczny “Czas Honoru” również może liczyć na taką uwagę? Raczej nie.
Dobrą lekcją robienia kina przeznaczonego dla zagranicznego widza może być wedle Kota zestawienie “Pianisty” Polańskiego i “W ciemności” Agnieszki Holland. Podobna tematyka, podobnego kalibru twórcy, a jednak zupełnie inny odbiór za granicą. Dlaczego? Nie chodzi tylko o budżet.
Wydaje mi się, że to do tej pory powstanie było nam pokazywane jako kino przeinterpretowanego faktu. Nie zdarzyło się chyba w kinie popkulturowe ujęcie powstania. Mówiąc obrazowo - Sierpień'44 nie doczekał się swojego Tarantino. CZYTAJ WIĘCEJ
W tym miejscu wielu osobom zapala się zapewne czerwona lampka: “Tarantino? Powstanie? Hańba! Profanacja! Zdrada”. Po części są to obawy uzasadnione.