
Reklama.
Szczypińska, goszcząc na antenie Radia Gdańsk, mówiła o problemach służby zdrowia. W pewnym momencie posłanka zaskoczyła prowadzącą rozmowę dziennikarkę, wyznając, że jest "potencjalną pacjentką, która w tej chwili zrezygnowała z terapii". Szczypińska podkreśliła przy tym, iż podda się leczeniu dopiero wówczas, gdy sytuacja pacjentów stanie się normalna. – A sytuacja raczej długo nie będzie normalna, więc prawdopodobnie to się może skończyć różnie – oznajmiła.
Zdezorientowana dziennikarka zapytała, jaką terapię Szczypińska miała na myśli. Ta odpowiedziała, że chodzi o terapię onkologiczną. – Mówię konkretnie o leczeniu. Proszę mi powiedzieć teraz, jak ja mam to wykonać, kiedy kolejki ludzi czekają w poradniach onkologicznych na świadczenia zdrowotne, na komputer, na wszelkie badania. Ja mam wyjść poza to? Nie, absolutnie nie – powiedziała posłanka PiS.
Ja się nie upominam o siebie. Ja się upominam o tych pacjentów, którzy zasypują mnie codziennie swoimi prośbami, błaganiami. Proszą o to, żeby w jakiś sposób dostać się do lekarza specjalisty
źrodło: Radio Gdańsk
Szczypińska, która w przeszłości pokonała nowotwór piersi, zaznaczyła, że nie chciała mówić o swoim zdrowiu, ale zmusiły ją do tego kłopoty tysięcy pacjentów z Pomorza. Według niej nieudolność rządu i NFZ doprowadziła do tego, że chorzy nie mogą korzystać ze przywilejów, jakie zapewnia im artykuł 68. konstytucji. Gwarantuje on obywatelom prawo do ochrony zdrowia oraz równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Posłanka jest przekonana, że zły stan służby zdrowia może ulec poprawie za sprawą odsunięcia od władzy koalicji PO-PSL.
Czytaj także:
źródło: Radio Gdańsk