![[url=http://www.shutterstock.com/gallery-94874p1.html]Władimir Putin[/url] gra całemu światu na nosie.](https://m.natemat.pl/ebe26565c34b03ce0f334e161f321bda,1500,0,0,0.jpg)
Rosjanie regularnie prężą imperialne muskuły bez wahania pokazując światu, "kto tu naprawdę rządzi". Twardo mówią w sprawie Syrii, Edwarda Snowdena i dzieł sztuki zrabowanych Niemcom. Gerardowi Depardieu przyznają obywatelstwo, gdy ten nie chce płacić podatków we Francji. Czy Rosja rzeczywiście wraca na pozycję światowego mocarstwa, czy tylko wymachuje szabelką?
Rosyjska dyplomacja zawsze kiedy to możliwe stara się utrzeć Amerykanom nosa. Sprawa Snowdena to sygnał wysłany światu: “zobaczcie, w rzekomo liberalnej Ameryce inwigiluje się społeczeństwo i prześladuje ludzi walczących o prawdę”.
Co więcej, udzielając pomocy Snowdenowi Rosjanie chcą pokazać, że wrogowie rządu USA zawsze mogą na nich liczyć – tłumaczy w rozmowie z naTemat dr Jacek Zaleśny z WDiNP Uniwersytetu Warszawskiego. Ale Snowden to tylko jeden z kilku w ostatnim czasie przypadków rosyjskiej demonstracji siły.
Gdy wspólne otwarcie przez Angelę Merkel i Władimira Putina wystawy w Petersburgu zostało nagle odwołane, skandal był tylko o włos: okazało się, że strona rosyjska wycięła z programu przemówienie kanclerz Niemiec, która miała mówić m.in. o tym, że część prezentowanych eksponatów pochodzi z rabunku, jakiego Armia Czerwona dokonała w czasie II wojny światowej. Choć w końcu udało się uniknąć protokolarnej wpadki, rosyjskie stanowisko pozostało niezmienne: wywiezione z Niemiec dzieła sztuki są częścią reparacji wojennych. Kropka.
Igrzyska w Soczi? 50 mld dolarów. Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018? Kolejne 20 mld. Te liczby robią wrażenie, pokazując, że rosyjska gospodarka zdaje się radzić sobie dobrze w niespokojnych czasach kryzysu. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej, to widać, że na idealnym obrazie modernizującego się i inwestującego kraju widać wyraźne rysy – pieniądze na sportowe imprezy są marnotrawione, rozkradane, prace posuwają się wolno i już zaczynają pojawiać się pytania, czy Rosjanom nie zabraknie w pewnym momencie gotówki.
Statystyki i twarde dane o uzbrojeniu mogą nie wyglądać imponująco, ale siła starych służb oraz konszachty z Iranem i innymi państwami Bliskiego Wschodu sprawiają, że Rosji nie można lekceważyć.
Tłumaczy, że prężnie działające służby wywiadowcze starannie spowijają tajemnicą realny militarny, naukowy i techniczny potencjał kraju. – Co więcej, nigdy nie wiadomo, komu Rosjanie zechcą udostępnić swoja broń – dodaje nasz bloger wyraźnie sugerując, że Rosja jest nieprzewidywalna.
Obaj nasi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jedną sprawę: Rosja ma najprawdopodobniej najlepszą dyplomację na świecie. – Jej potęga była budowana od dziesiątków lat, a rosyjskie interesy na arenie międzynarodowej są bardzo precyzyjnie zdefiniowane i z żelazną konsekwencją realizowane – zauważa dr Zaleśny. Podkreśla też, że polityka zagraniczna kraju jest zaimpregnowana na wewnętrzne, krajowe tarcia i konflikty, które mogłyby osłabiać jej skuteczność.


