![[url=http://www.shutterstock.com/cat.mhtml?lang=pl&search_source=search_form&version=llv1&anyorall=all&safesearch=1&searchterm=hangover&search_group=#id=126038540&src=luxlfFmmylU0jwRX4RrAog-12-2]Jak poradzić sobie z kacem?[/url]](https://m.natemat.pl/b1bb4a89cceed6d5dec7318080e09dbd,1500,0,0,0.jpg)
Do przeczytania przed imprezą.
REKLAMA
Polskie wakacje! Nawet, jeśli nie pijemy na co dzień, w lecie wypada zabalować. I okazuje się, że nie trzeba następnego dnia dogorywać wśród krzykliwych wczasowiczów na słonecznej plaży. Po co, skoro kaca można nie mieć albo go zminimalizować? Jedne sposoby wypróbowałam, o innych słyszałam. Przytaczam wszystkie, które znam. Pokolenia dochodziły do tych mądrości, wypada więc teraz z nich skorzystać.
Tylko nie mówcie, że najlepszym sposobem jest nie picie. Umówmy się, że nie jesteśmy licealistami na lekcji wychowawczej. Imprezy w wakacje po prostu się zdarzają, singlom i zaobrączkowanym, pracującym od rana i budzonym przez dzieci. Ten, kto nie oszukuje samego siebie i dobrze się przygotuje, będzie mniej cierpiał.
Najlepszym i najprostszym sposobem na kaca jest sen. Ja śpię jak trup nawet do godziny 17. Mam to szczęście, że kac mnie nie budzi. Nie nastawiam budzika, z premedytacją marnuję dzień. Potem wstaję świeża i gotowa na następną imprezę. Albo do pisania. Jeśli nie mogę sobie na to pozwolić, bo trzeba iść do roboty albo kończy się doba hotelowa - jak najwięcej się ruszam. Idę na spacer, . Unikam kawy! To najczęściej popełniany błąd, który sama popełniałam latami. Źle robi na serce i wypłukuje elektrolity czyli tego, co nas choć trochę broni przed kacem. Piję energetyki i wodę. I mam apetyt na coś ciężkiego i tłustego. Wtedy taki posiłek to rozkosz!
Przyjaciółka pracująca w szpitalu sprzedała mi receptę na zabezpieczenie się przed kacem. Nie wszystko wypróbowałam, ale brzmi to przekonująco. Rano trzeba zrobić sobie drinka w następujących proporcjach: 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej wrzucone do 3/4 szklanki letniej wody. Do tego Magnez 500 miligramów z witaminą B (MgB6) i witamina C, też 500 miligramów. Sprawdza się też podobno glukoza w torebkach, dwie duże łyżki do letniej wody, dwa razy w ciągu dnia. Na godzinę przed piciem dobrze wypić 2 szklanki wody z cytryną, w ogóle jak najwięcej wody, plus dwie tabletki kwasu foliowego. A przed snem tabletka typu aspiryna i znów dużo wody. Wodę stosuję zawsze i faktycznie działa. Znajomy dyplomata upewnił mnie, że solidny obiad przed imprezą ma faktycznie sens. Albo po prostu szklanka oleju. Niby ohyda, ale jaka satysfakcja potem! Poleca też kroplówkę następnego dnia - jeśli ktoś ma do takowej dojście.
Co jeszcze? Podpytałam znajomych. Więc po pierwsze prewencja. Wypić surowe jajo przed imprezą. W jej trakcie, unikać dymu tytoniowego i rozwadniać alkohol. Wlać w siebie dużo wody przed snem, oczywiście! Łyknąć aspirynę i popić colą nad ranem, w chwili, kiedy organizm sam nas na moment wybudza (dobrze więc przygotować to sobie przy łóżku jeszcze przed imprezą). Na noc otworzyć okno, niech świeże powietrze nas wspiera. Rano - ruch. Bardzo się nie chce, ale warto. Latem wszyscy polecają kąpiel z rzece lub morzu. Podobno świetnie sprawdza się też basen, zanurzenie głowy w chłodnej wodzie. Na tej samej zasadzie, zadziała wizyta w kriokomorze. Stanie na głowie – sposób polecany przez kolegę, do sprawdzenia przez tych, którzy umieją to robić. Dla leniwych, kulinaria: tłusta jajecznica na boczku, żurek, rosół, strogonow, szparagi, ostrygi, sok pomidorowy lub z kiszonej kapusty, kefir, sernik i miód. Magnez w tabletkach. Barmani polecili też znajomemu sok z wyciskanego kiwi. Podobno faktycznie działa.
W sytuacji beznadziejnej, można uciec się do seksu i bardziej lub mniej poprawnych używek. Albo klasyczny klin, czyli piwo na początek dnia i odstawiamy alkohol wolniej, za to przyjemniej.
W sytuacji beznadziejnej, można uciec się do seksu i bardziej lub mniej poprawnych używek. Albo klasyczny klin, czyli piwo na początek dnia i odstawiamy alkohol wolniej, za to przyjemniej.
Wypracowanie tych sposobów kosztowało bóle naszych przyjaciół oraz pradziadów. Zestawcie je z własnymi doświadczeniami, obalcie, przekażcie innym. A przede wszystkim, bądźcie koleżeńscy i dopiszcie w komentarzach własne. Polak mądry po szkodzie, ale pierwszej. Na następne bądźmy już jako naród przygotowani.
