MTV Polska zdaje się powracać do korzeni. Letnia ramówka to kolejna, w której ma się znaleźć więcej muzyki. Co prawda nie zastąpi ona całkowicie reality shows, które zdominowały kanał. Jednak ci, którzy pamiętają MTV jako wyznacznik światowych trendów muzycznych mogą mieć powody do zadowolenia. Ale nie ma już raczej szans, by stacja odzyskała swoją pozycję, jako wyroczni muzycznych gustów.
Letnia ramówka MTV Polska została wzbogacona o pasmo "Music On", w ramach którego emitowane mają być koncerty gwiazd światowej muzyki i programy ukazujące kulisy ich pracy. – Ważną częścią świata każdego nastolatka była, jest i będzie muzyka – wyjaśnia w serwisie wirtualnemedia.pl Jerzy Dzięgielewski, szef MTV Polska. To już kolejna ramówka telewizji, w której udział muzyki jest zwiększany. Z pozoru może to wyglądać na zwiększanie zawartości cukru w cukrze, ale w ostatnich latach w stacji nazywającej się muzyczną, piosenek było najmniej.
Tuba reklamowa
Music TeleVision z 2013 roku poza nazwą niczym nie przypominała tej, którą stworzono w 1981 roku i która już kilka lat później stała się popkulturowym symbolem. Na jej ekranach królowały największe gwiazdy, takie jak Madonna, Michael Jackson czy nieco z innej bajki Guns N' Roses i Nirvana. Doskonała synergia sprawiła, że zarówno stacja, jak i muzycy zyskiwali na współpracy. – To był zbieg wydarzeń w czasie: pojawiły się w muzyce pop duże postaci o charakterystycznym image'u, były lata 80. - era dość dla muzyki pop szczęśliwa - a MTV posłużyła jako tuba reklamowa – wyjaśnia Bartek Chaciński, zastępca szefa działu kulturalnego tygodnika "Polityka".
Nie bez znaczenia był też efekt świeżości, bo MTV była pionierem w swojej dziedzinie. – Zjawisko prezentowania muzyki w telewizji w tak wielkim nagromadzeniu w jednej stacji było nowe, ludzie chcieli je poznać, zostawali na dłużej, a ponieważ stacja miała wielki zasięg, stworzyło to jakąś olbrzymią, światową wspólnotę doświadczeń - wtedy te największe gwiazdy znali niemal wszyscy – zauważa dziennikarz. – Myślę, że - poza oczywistymi przykładami takimi jak Madonna - paradoksalnie bardzo przysłużyła się szczególnie fanom rocka w Polsce. Zarówno kariera Guns N'Roses, jak i później całej generacji grunge'u, grupy Nirvana, to były zjawiska mocno związane z ekspansją MTV – dodaje.
Za to na polską scenę muzyczną MTV nie miała takiego wpływu. Głównie dlatego, że firma dość późno zaczęła zauważać nasz rynek. Wtedy coraz częściej nowe gwiazdy kreował internet. – Gdy MTV zaczęła się interesować naszym rynkiem i w końcu weszła do Polski, miała już dużą konkurencję i sam nie kojarzę poszczególnych wykonawców tylko z MTV. Poza może Karoliną Kozak, która pracowała w MTV jako prezenterka, a później nagrywała fajne piosenki – ocenia Chaciński.
(Nie)poważne MTV
Dlatego, o ile stacja wpływała na gusta muzyczne Polaków, o tyle rodzimi artyści nie mieli szansy stać się tego procesu beneficjentami. Pod naporem udoskonalającej jej pomysł konkurencji i wszechobecnego internetu stacja straciła swoich widzów. – Nie oglądałem od kilku lat MTV, nie wiem, czy jestem dobrym rozmówcą – zastrzega na wstępie naszej rozmowy Bogdan Kondracki, producent płyt Ani Dąbrowskiej, Moniki Brodki czy Edyty Górniak. – Kiedy ramówkę wypełniły te idiotyczne reality shows, przestałem oglądać tę telewizję. Wcześniej jednak chętnie włączałem ten program. Zawsze znajdowałem coś ciekawego – mówi muzyk. Ocenia, że u szczytu swojej popularności amerykańska stacja miała niesamowity wpływ na wytyczanie masowych gustów muzycznych. Także kiedy dotarła do Polski jej wpływ stał się zauważalny.
Dzisiaj jednak ani na świecie, ani w Polsce nie liczy się z MTV. Jej miejsce zajęły ogólnopolskie stacje radiowe. – Nikt poważnie nie berze dzisiaj MTV i nie próbuje wpasować się w styl muzyczny tej stacji. Po pierwsze ona ma dzisiaj mikroskopijną oglądalność, więc to nie ta siła rażenia, jakiej oczekują muzycy. Poza tym jak poważnie traktować stację, która puszcza na antenie takie rzeczy, jakie dzisiaj tam można obejrzeć? – pyta Kondracki.
Jego zdaniem powrót do czasów potęgi jest niemożliwy. – Przespali chyba moment rewolucji internetowej. Wydaje mi się, że dzisiaj trudno przyciągnąć młodych ludzi do oglądania telewizji, a tym bardziej do oglądania muzyki w telewizji. Chyba ostatnią rzeczą, jaką zrobiłby mój 19-letni syn, byłoby włączenie MTV. On i jego koledzy praktycznie wcale nie oglądają telewizji, raczej siedzą w internecie – mówi producent muzyczny.
Nasi rozmówcy, nieco starsi od syna Bogdana Kondrackiego, potwierdzają te obserwacje. – W podstawówce i na początku gimnazjum kochałem MTV – deklaruje z przejęciem Maciej, 24-latek z Warszawy. – To dzięki niej poznałem Britney Spears i Beyonce. Ale jakoś w połowie lat dwutysięcznych zaczęli od tego odchodzić i i puszczać jakieś bezsensowne reality shows, w stylu cyklu o jakiejś grupie zaprzyjaźnionych imprezowiczów w Cardiff. Ale przed tym potrafiłem oglądać ten kanał cały dzień. Kiedy nie było polskiej wersji, to oglądałem anglojęzyczną. Płyty były drogie, dostęp do kaset też był bardzo trudny, o internecie już nie mówiąc – relacjonuje.
Czasy telewizji muzycznych przeminęły
Jego koleżanka Ewa ocenia, że pomimo utraty wpływów przez MTV, gust muzyczny dzisiejszych 20- i 30-latków jest w dużej mierze pochodną tego, co oglądali oni właśnie w MTV. – Przecież internet pojawił się później. Zaczęliśmy wpisywać do wyszukiwarki w YouTube piosenki artystów, których poznaliśmy dzięki MTV. To ta stacja ukształtowała nas muzycznie. Tym bardziej, że nie leciał tam tylko mainstream, ale i hip-hop, dane, różne odcienie rocka i popu – mówi Ewa.
Teraz dostęp do muzyki zdominował internet, ale nie oznacza to, że czasy telewizji muzycznych są skończone. – Nie ma wyjścia, gdy się nie ma pomysłu – zauważa Bartek Chaciński. – Czy MTV mogła wpaść na taki pomysł, z jakim przyszedł na rynek YouTube? Mogła. Ale nie wpadła. Postawiła na seriale i programy dla młodzieży, niszcząc swój wizerunek. Dziś młodzi ludzie mają prawo w ogóle nie kojarzyć jej z muzyką. Starsi będą ją kojarzyć z muzyką na zasadzie nostalgii, ale oni już się od oglądania telewizji muzycznej odzwyczaili. Stacja muzyczna może przetrwać w takich czasach - ale pod warunkiem, że nie ma już pretensji do bycia pępkiem muzycznego świata i nie oczekuje takich dochodów jak w latach 80. – zauważa.
I wydaje się, że MTV z takich ambicji zrezygnowała. Za to stara się nadrobić straty wizerunkowe poczynione przez reality shows typu Jackass włączając się w poważne inicjatywy. Kilka lat temu polski oddział stacji przeprowadził kompleksowe badania socjologiczne, które miały dokładnie zdiagnozować kim są, czym się zajmują i czego oczekują potencjalni widzowie. Poza tym prowadzi kampanie społeczne, jak #mypolishdream, która opowiada historię sukcesu Radzimira Dębskiego, Ewy Farny, Maffashion. Te działania mogą podreperować wizerunek MTV w oczach starszych widzach. Ale i tak kluczem do ich serc i pilotów była, jest i będzie muzyka na najlepszym poziomie. Trzeba ją tylko ciekawie podać.