Donald Tusk poinformował, że rząd wskaże preferowany przez siebie wariant przebudowy OFE na przełomie sierpnia i września. Do tego czasu ministrowie Jacek Rostowski i Władysław Kosiniak-Kamysz mają prowadzić debatę nad zaproponowanymi modelami reformy systemu emerytalnego.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier powiedział, że rząd "przyjął do wiadomości" raport zawierający proponowane modele przebudowy systemu emerytalnego. Dokument, przygotowany przez Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, rekomenduje trzy sposoby zreformowania OFE. Tusk zaznaczył, że żaden z nich nie został jeszcze wybrany przez Radę Ministrów.
Swoją rekomendację rząd wyda na przełomie sierpnia i września, przedstawiając wtedy także założenia do projektu ustawy w tej sprawie. Projekt reformy trafi więc do Sejmu na jesieni tego roku. – Wariant ostateczny może się nieco różnić od trzech wariantów przedstawionych w raporcie – zastrzegł premier. Tusk podkreślił przy tym, że głosy poddające wiarygodność ZUS w wątpliwość są nieuzasadnione. – W ciągu ostatnich 23 lat ZUS wypłacał emerytury we wszystkich, nawet najtrudniejszych okolicznościach – przypomniał szef rządu.
Trzy rekomendacje ministerstw finansów i pracy
Ministrowie Rostowski i Kosiniak-Kamysz zaproponowali trzy wariany przebudowy OFE. Pierwsze rozwiązanie zakłada likwidację obligacyjnej części OFE. Zakupione przez OFE obligacje zostałyby umorzone, a zainwestowane w nie pieniądze trafiłyby na subkonta w ZUS, gdzie środki byłyby waloryzowane.
Fundusze mogłyby dalej wykorzystywać środki przeznaczone do inwestowania w akcje. Wysokość składki przekazywanej do OFE wynosiłaby 2,92 procenta. Według tej wersji OFE w ogóle nie mogłyby inwestować w państwowe papiery dłużne. – Po przeniesieniu środków z portfeli OFE, progi ostrożnościowe długu publicznego, określone w ustawie o finansach publicznych, powinny zostać obniżone o taki procent PKB, jaki wartość przeniesionych środków stanowi w relacji do PKB – napisano w raporcie.
Drugi wariant opiera się na zasadzie dobrowolności. Ubezpieczeni, zarówno ci, którzy już pracują, jak i ci, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, deklarowaliby pisemnie, czy chcą mieć konto w OFE czy subkonto w ZUS. Jeśli ubezpieczony nie zadeklaruje, gdzie mają trafiać jego składki, zostaną one automatycznie przypisane do ZUS (a zgromadzone w OFE środki tam przeniesione). Przeniesienie środków do ZUS miałoby charakter nieodwracalny. Decyzję o pozostaniu w OFE można by zmienić. Wysokość składki przekazywanej OFE wynosiłaby 3,5 procenta. Po wybraniu OFE część środków oczywiście dalej trafiałaby do ZUS.
Trzecią rekomendację nazwano "dobrowolnością plus". Przypomina ona wariant drugi, wzbogacając go o dodatkową składkę do OFE.
Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej
Dobrowolność "plus"
Ubezpieczonemu pozostawia się zatem wybór pomiędzy:
1. Przekazywaniem całości składki do ZUS przy obecnej wysokości składki (19,52%).
2. Przekazywaniem części składki do ZUS (17,52%), a pozostałej części składki emerytalnej (2%) wraz z dodatkową składką (2%) do OFE. (W takim przypadku wymiar całej składki wynosiłby 21,52 procenta – przyp red.).
Dla osób, które nie dokonają wyboru, opcją domyślną jest przekazanie całości składek do ZUS.