Na zrobienie pierwszego wrażenia masz jakieś trzy sekundy. Na to, by dobrze wypaść w oczach pracownika działu HR - pewnie średnio 30 minut. W tym czasie trzeba pokazać się od najlepszej strony, nie palnąć żadnego głupstwa i sprawić, że osoba, która z tobą rozmawia po prostu cię zapamięta. Jak to zrobić? Z pomocą, jak zwykle, przychodzi internet. Pełen mniej lub bardziej rozsądnych rekrutacyjnych zestawień.
Zastanawiasz się, co pomoże ci podbić serce rekrutera w wymarzonej firmie? Wystarczy zajrzeć na Mashable. Tam od kilku dni furorę robią relacje menadżerów, którzy prowadzili rekrutacje do swoich firm. Kilkoro z nich opisało kandydatów, których najlepiej zapamiętało. I to nie ze względu na spektakularne wpadki.
Dyrektor z firmy Chegg opisała dziewczynę, która jeszcze zanim została zatrudniona, zachowywała się jak część zespołu. Po pierwsze zrobiła bardzo głęboki research o firmie, więc wiedziała dokładnie, jakich zadań się spodziewać. Po drugie – sprawdziła też rekruterów. Dzięki temu mogła z każdym nawiązać personalną relację.
Samantha Simmons z Education Pioneers także zapamiętała kandydata, który był świetnie przygotowany. Nie wiedział może nic o zwyczajach osób, które go zatrudniały, ale za to potrafił zadawać bardzo trudne pytania. Podczas rozmowy chciał, żeby to jemu rekruterzy udowodnili, że organizacja naprawdę ma wpływ na system edukacyjny w USA.
Spencer Rinkus z Bread zwrócił z kolei uwagę na perfekcyjnie napisany list motywacyjny jednej z kandydatek – logiczny, sensowny, bez błędów gramatycznych. Było to dla niego bardzo ważne, zwłaszcza, że wiele listów, które musi czytać, wygląda nie mniej skomplikowanie niż "Finneganów Tren" Joyce'a.
Inne zestawienie pomocne kandydatom wypuścił internetowy magazyn Inc. Strona udostępniła rekruterom miejsce, by ci napisali kilka wiadomości od serca do przyszłych kandydatów. "Chciałbym, żebyś dał się polubić" – zaznaczył jeden. "Chciałbym, żebyś się uśmiechał. Chciałbym mieć z tobą kontakt wzrokowy. […] Nawet jeśli masz wysokie kwalifikacje, ale nie będę się cieszył z pracy z tobą, prawdopodobnie cię nie zatrudnię".
"Chciałbym, żebyś dał się zapamiętać" – brzmi inna prośba. "Zapamiętam cię jako dziewczynę, która trenuje triathlon, albo chłopaka, który wyrósł w Rumunii […]. Używaj tego, jako swoją zaletę".
Jeszcze inna prośba dotyczyła przygotowania na rozmowę: "Chciałbym, żebyś przyniósł projekt" – napisał rekruter. Research już nie wystarczy, żeby zaimponować podczas rozmowy. Warto przynieść własny pomysł na innowacje w firmie. Nawet niewielki może pozytywnie wpłynąć na ocenę podczas rozmowy.
Więcej próśb do kandydatów można przeczytać: tutaj. Ale to oczywiście nie ostatni internetowy ranking. Kilka cennych rad, tym razem dotyczących tego, jak nie zostać źle zapamiętanym podczas rozmowy, opublikowała strona mbafrog.com. Pamiętajcie, że na rozmowie kwalifikacyjnej trzeba mocno i pewnie ścisnąć rękę pracodawcy. Uścisk dłoni dużo mówi o osobowości, a chyba nikt nie chce pracować ze "śniętą rybą".
Trudno obronić także rozmowę kwalifikacyjną, na którą się spóźniamy. I taką, na której dzwoni nam telefon. A także taką, podczas której mówimy: nie miałem czasu przejrzeć waszej strony internetowej.
Internetowe rankingi rekrutacyjne wydają się banalne. Ale - kiedy rozmawiam z rekruterami podczas pracy nad tekstami dotyczącymi rynku pracy - okazuje się, że mało który kandydat spełnia choćby te proste wymagania. Zanim więc uwierzysz we własne siły, może spróbuj jednak zajrzeć w powyższe linki?
A może Wy macie jakieś pomysły, żeby zostać zapamiętanymi podczas rozmowy o pracę?