Beata Szydło, Adam Lipiński, Mariusz Kamiński, Mariusz Błaszczak i Joachim Brudziński – to piątka parlamentarzystów PiS, którzy mimo wakacji ruszą w Polskę na spotkania z wyborcami. Wspomoże ich sam prezes Jarosław Kaczyński – do końca roku planuje zawitać do wszystkich 380 powiatów.
Politycy PiS w tym roku nie mają wakacji. W obliczu sondażowego kryzysu Platformy Obywatelskiej w partii Jarosława Kaczyńskiego zapanował nastrój powszechnej mobilizacji. W ramach letniej ofensywy czołowi politycy PiS ruszą w Polskę, by przekonywać, że rządy Donalda Tuska dobiegają końca. Sam Kaczyński w tym roku odwiedził już ponad 100 powiatów, a do końca roku objedzie wszystkie 380.
Elementem ofensywy będzie też wrześniowy protest na ulicach Warszawy organizowany przez sejmowy zespół ds. przeciwdziałania ateizacji, w skład którego wchodzą posłowie PiS. Postulat wciąż ten sam – miejsce na multipleksie dla Telewizji Trwam. "Ten powinien być potężniejszy, bo weźmie w obronę nie tylko wartości telewizyjne, ale również moralne, rodzinne i pracownicze" – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poseł Andrzej Jaworski.
PiS chce również uniknąć problemów w regionalnych strukturach partii. Dlatego też po wyborach z 2011 roku Kaczyński zlecił byłej posłance partii Annie Sikorze przegląd partyjnych struktur. Raport jest tajny, ale działacze mówią, że służy głównie temu, by wybadać nastroje, które wyraźnie pogorszyły się po ostatnich wyborach parlamentarnych.
"Jeszcze niedawno widziałem, jak wszyscy na spotkanie z prezesem szli z ponurymi minami i zwieszonymi głowami. Cykl porażek zrobił swoje. Dziś głowy mają podniesione i bije z nich energia. Nie ma jeszcze pełnej wiary w zwycięstwo, ale jeśli wygramy niedzielne wybory w Elblągu, to złapiemy wiatr w żagle" – stwierdza jeden z parlamentarzystów.