
Dlaczego politycy PiS popierali pomysł przeprowadzenia referendum, w którym ostatecznie odwołano prezydenta Elbląga? Bo chcieli "wypier…. tych z Platformy i przejąć władzę na pięć lat”. Tak przynajmniej przekonuje "taśma prawdy" Jerzego Wilka, który z ramienia PiS ubiega się o prezydencki fotel. Kontrowersyjne nagranie wypowiedzi Wilka opublikowano na YouTube.
Odpowiedź Jerzego Wilka
Wilk odniósł się już do nagrania w specjalnym oświadczeniu. Przekonuje w nim, że Nowaczyka należało odsunąć, ponieważ szkodził miastu, tłumaczy, dlaczego używa czasami wulgarnego języka.
Dziś używa się brudnych chwytów, podsłuchów. Przeciwko mnie kieruje się zmanipulowany, pocięty, pseudo sensacyjny materiał. (...).
Niektórych może razić język podsłuchanej rozmowy. Nie jestem dzieckiem. Nie opowiadajcie mi bajek. Posługuje się konkretnym, męskim językiem i jestem przekonany, że wielu z nas, gdy patrzy na to co zrobiono z naszym miastem, jak je zniszczono, jak je zadłużono, jak utrudniono nam codzienne życie, ma ochotę użyć twardego języka. Takie słowa same cisną się na usta gdy się na to wszystko patrzy.(...)
Nasze wspólne referendum nadal trwa. Musimy być konsekwentni. Nie dajmy się nabrać na ich bajki. Musimy pokazać całej Polsce, że zła władza nie jest bezkarna, że można ją odwołać. Wszystko zależy od nas. Zmienimy Elbląg – Polska będzie z nas dumna. CZYTAJ WIĘCEJ
Jerzy Wilk wygrał pierwszą turę przedterminowych wyborów na prezydenta Elbląga , uzyskując 31,79 procenta głosów. Kandydat PiS pokonał Elżbietę Gelert z PO, która zdobyła 21,25 procenta gosów. Wilk i Gelert zmierzą się zatem w drugiej turze, która w najbliższą niedzielę wyłoni ostatecznego zwycięzcę rywalizacji. Podczas nagranych rozmów Wilk twierdził, że jego konkurentka robiła "machery ze szpitalami" (Gelert była dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu - przyp. red.). Przekonywał także, iż nie jest ona żadną alternatywą dla Nowaczyka.

