
Każdy kierowca może jednak wystąpić do sądu z roszczeniem wobec zarządcy autostrady, czy to prywatnej, czy państwowej, o zwrot poniesionych opłat. – Trudno wyrokować, co zrobi sąd. Ale może np. zwrócić się do Trybunału z pytaniem o zgodność kwestionowanego przepisu z konstytucją. Wtedy poznalibyśmy stanowisko Trybunału – sugeruje prof. Winczorek.
Nic do zarzucenia nie ma sobie za to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która broni ministerialnego rozporządzenia. Przekonuje, że wszystko przeanalizowali prawnicy z resortu i nie mieli żadnych zastrzeżeń wobec rozporządzenia. Ale jak wiadomo, urzędnicy lubią się mylić.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"