Boeing 777 z 307 osobami na pokładzie rozbił się podchodząc do lądowania w San Francisco. Dwie osoby zginęły, pięć jest w szpitalu w stanie krytycznym, a ponad 180 udzielono pomocy medycznej. Samolot Asiana Airlines leciał z Seulu, a na pokładzie nie było Polaków. Według świadków po pierwszym kontakcie z ziemią z maszyny poszedł ogień, a po chwili zaczął odpadać ogon.
Według świadków, których cytuje stacja CNN, maszyna podchodziła do lądowania i nawet zdążyła przyziemić. Wtedy z kadłuba wydobyła się kula ognia, a samolot zaczął ponownie odrywać się od ziemi. W tym czasie zaczął się odłamywać ogon maszyny.
Wiele wskazuje na to, że już podchodząc do lądowania piloci mieli świadomość kłopotów, ponieważ pracownicy wieży kontrolnej poinformowali: "Pojazdy ratunkowe w gotowości. Jesteśmy na was przygotowani". Jak zapewnia polski konsulat w Los Angeles nie ma polskich ofiar katastrofy. Polaków nie było na pokładzie maszyny.