Dlaczego pilot lądując nie nabrał odpowiedniej prędkości? Czy służby ratownicze przejechały chińską turystkę, znajdującą się na płycie lotniska? Na te pytania musi odpowiedzieć Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Transportu, zajmująca się sobotnim wypadkiem w San Francisco.
Dwie chińskie nastolatki, które znajdowały się na płycie lotniska, jechały z grupą młodzieży na wypoczynek do Ameryki. Nie wiadomo, czy jedna z nich zmarła w wyniku katastrofy czy przez nieuwagę służby ratowniczej. Lokalna władza mówi, że odpowiedź na to pytanie da sekcja zwłok.
Kontrowersje budzi też skład załogi, która miała polecieć do miasta św. Franciszka. Lee Kang Kook, jeden z pilotów, miał tylko 43 godziny nalotu na maszynie typu boeing 777 i pierwszy raz lądował nią na pechowym lotnisku. Twierdzi tak ministerstwo transportu w Seulu, które podkreśliło, że Kook był jednak doświadczony w pracy z innymi maszynami. Lee Dzeong Min, drugi pilot miał większe doświadczenie - 3220 godzin nalotu na wspomnianym modelu boeinga. Co ważne, jest to pierwszy wypadek linii Asiana Airlines.