Reklama.
Od ponad tygodnia ulice Kairu i innych egipskich miast są świadkami zamieszek, w których walczą ze sobą zwolennicy i przeciwnicy obalonego przez armię prezydenta Muhammada Mursiego. Krwawe zajścia relacjonują oczywiście reporterzy z całego świata, niemal codziennie narażając przy tym swoje życie. O ponoszonym ryzyku boleśnie przypomniały pewnemu dziennikarzowi BBC kule egipskiego wojska, które raniły go w głowę i nogę. Reporter ani myślał jednak o porzuceniu posterunku. Po założeniu opatrunków wrócił do pracy, o czym szybko poinformował na Twitterze.