"Źle znoszę demagogię, nieuczciwość, wciskanie ludziom kitu, niezależnie skąd pochodzi. (…) Mamy do czynienia z nawrotem agresywnej propagandy wobec funduszy gromadzących oszczędności emerytalne Polaków" – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów.
Balcerowicz jest zaniepokojonymi nie tylko działaniami władz w sprawie OFE, ale także retoryką, jaką się przy tej okazji stosuje. Dziwi się, że ktoś sugeruje, iż media bronią OFE, bo fundusze są akcjonariuszami koncernów medialnych. "Kiedyś władza zarzucała oponentom, że służą CIA, a teraz, że służą OFE. To nie jest przyzwoite zachowanie, bo przypisuje się jakieś ciemne intencje osobom, z których tezą ktoś nie chce się zgodzić. Przykro mi, że wychodzi to z ust premiera i mam nadzieję, że to był lapsus" – mówi w wywiadzie dla "Rz".
Były wicepremier twierdzi też, że awantura wokół OFE to kolejny dowód na to, że "prawicowi politycy są często bardziej socjalistyczni niż niektórzy lewicowi". "Aż dziw bierze, że taką postawę można znaleźć w PO" – zaznacza. Krytykuje również Platformę za dobór sojuszników w walce z OFE, wskazując na SLD.
Zdaniem Balcerowicz sprawa OFE będzie testem dla społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Jak mówi, to Polacy powinni zbuntować się przeciwko rządowym propozycjom: "Niedawno wróciłem z Bułgarii – tam władze dwa lata temu podjęły daleko mniej drastyczną próbę sięgnięcia po pieniądze z ich OFE. Zostało to zablokowane przez działanie ich społeczeństwa obywatelskiego, w tym związków zawodowych. Ciekawe jak to będzie w Polsce?".
Ostateczna decyzja ws. zmian w systemie emerytalnym podjęta zostanie na przełomie sierpnia i września.
Ministrowie finansów i pracy przedstawili ostatnio trzy warianty, jakie brane są pod uwagę. Pierwszy zakłada likwidację obligacyjnej części OFE. Zakupione przez OFE obligacje zostałyby umorzone, a zainwestowane w nie pieniądze trafiłyby na subkonta w ZUS, gdzie środki byłyby waloryzowane. Drugi opiera się na zasadzie dobrowolności. Ubezpieczeni, zarówno ci, którzy już pracują, jak i ci, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, deklarowaliby pisemnie, czy chcą mieć konto w OFE czy subkonto w ZUS. Trzecią rekomendację nazwano "dobrowolnością plus". Przypomina ona wariant drugi, wzbogacając go o dodatkową składkę do OFE.