Zagraniczne wnętrza wyróżniają się prostym stylem oraz wykorzystywaniem tego, co starodawne. I choć większość Polaków czuje potrzebę łączenia cech globalnych z lokalnymi, to polska elita stawia na przepych. Rodzimy rynek zmienia się jednak w szybkim tempie. Jeszcze pięć lat temu niektóre firmy były zmuszone do sprowadzania materiałów z zagranicy, by móc zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających klientów z Polski.
Jak wyglądają domy innych ludzi? Z pewnością każdy z nas zadał sobie chociaż raz w życiu takie pytanie. Ciekawość jest tym większa, im oryginalniejszy jest właściciel mieszkania i jego pomysły na otaczającą go przestrzeń. Fundacja Centrum Architektury przygotowała niecodzienną atrakcję tym, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak mieszka polska elita. Kogo należy rozumieć przez "elitę"? Artystów, menadżerów i samych architektów – wyjaśniają autorzy wystawy, które właśnie została otwarta w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Zdecydowana większość polskich elit z pewnością korzysta z rad profesjonalistów, czyli architektów oraz projektantów wnętrz. Powody takiego działania bywają różne. Jednych napędza chęć sprostania najnowszym trendom. Innych potrzeba mieszkania w miejscu zgodnym ze swoim temperamentem. Zmiany ustrojowe, jakie zaszły w latach dziewięćdziesiątych, ukształtowały wyobrażenia Polaków co do tego, jak idealny dom ma wyglądać. Niestety, na razie realny wpływ na to, jak "M" wygląda, mają nieliczni. Bo liczą się pieniądze, odwaga i kreatywność. A tego, zdaniem niektórych znawców sztuki, takich jak Grzegorz Piątek z fundacji Centrum Architektury, bardzo nam brakuje.
Ci, którzy utrzymują się z architektury nie boją się wyzwań. – Polscy architekci nie wypadają słabo na tle europejskich. Świadczą o tym sukcesy w międzynarodowych konkursach czy sylwetki takich postaci jak Robert Konieczny
– uważa Kuba Pudo z pracowni architektonicznej Medusa Group. Twierdzi też, że w przyszłości klienci będą mieli znacznie większy wpływ na to, jak wygląda ich dom. Jest to związane z rozwojem rynku prywatnego, w tym domów jednorodzinnych. Ludzie wolą oddawać wszystko w ręce ekspertów, ponieważ sami się tym nie interesują. Teraz ta tendencja ma ulec zmianie.
Polski rynek jest specyficzny: łączy dwa nurty. – Lokalny, związany z tradycją danego regionu, i globalny, współczesny. Nie jest to jednak zaskakujące. Architektura od stulecia jest międzynarodowa i wpływy zagraniczne mają znaczenie – tłumaczy Kuba Pudo. Proszony o wskazanie ważnych zmian w polskiej mentalności, odpowiada o pojawieniu się w mediach dyskusji o jakości otaczającej nas przestrzeni.
O tym, że polskie elity patrzą na Zachód, świadczy fakt, że wybierają firmy śledzące zagraniczne trendy. Ale nie zawsze są przekonane do tego, by zastosować pomysły nie z Polski. Beautiful Minds z Warszawy inspiruje się Hiszpanią.
– Można zauważyć wiele różnic między oczekiwaniami polskich klientów, a tych z Południa Europy – podkreśla Marta Eljasiak, właścicielka firmy. W większości domów znajdujących się nad Wisłą kładziony jest nacisk na dużą ilość dekoracji. Hiszpanie z kolei cenią sobie prostotę i odnawianie starych rzeczy. Zapewne i do nas dotrze ta moda. Elity potrzebują czasu, by się do niej przekonać. Pisząc o domach bogatych Polaków warto też wspomnieć o refleksji, jaką podzielił się kiedyś Christian Kerez, projektant Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Przyznał kiedyś, że Polacy budują tanio, ale tak, by... wyglądało drogo.
Polski rynek zmienia się w szybkim tempie. Jeszcze pięć lat temu materiały potrzebne do projektowania wnętrz musiały być sprowadzane z zagranicy. Tak twierdzi dekoratorka Marta Eljasiak. – Teraz rynek jest bogaty. Klienci mają w czym wybierać. Nasze materiały w ogóle nie różnią się od tych zagranicznych – przekonuje.
Klienci bywają różni. Są tacy, którzy dokładnie wiedzą, czego od projektanta oczekują. – Podają nam dokładny model kanapy – mówi nasza rozmówczyni. Po pomoc sięgają jedynie po to, by nie popełnić jakiegoś błędu architektonicznego. Innym z kolei brakuje czasu na organizację nowego domu. – To poważne wyzwanie, więc my w tym pomagamy. Czasami klienci kompletnie nie wiedzą, czego oczekują. Wtedy staramy się z nich wydobyć, to co dla nich ważne.
A ważnych jest wiele rzeczy i projektant wnętrz musi wzbudzać zaufanie.
– Dowiadujemy się, jak dany domownik śpi, co gotuje, jakie panują relacje między członkami rodziny. To wszystko wpływa na to, jak mamy budować dom
– podsumowuje Marta Eljasiak. A mało kto chroni swoją prywatność tak jak robią to przedstawiciele elity.