
Dziwimy się, że osoby uchodzące za najzagorzalszych katolików oburzają się, podczas gdy sesja naszej gwiazdeczki to nic w porównaniu z Kaplicą Sykstyńską, którą można obserwować w samym sercu Watykanu. Tamte freski w porównaniu z fotkami Agi to niemal porno. CZYTAJ WIĘCEJ
I rzeczywiście, jeśli przypomnimy sobie liczne biblijne sceny utrwalone przez malarzy baroku, albo wyrzeźbione w marmurze postaci amorków w rokokowych świątyniach, to wniosek zdaje się oczywisty: kiedyś Kościół nie bał się nagości. Co się więc zmieniło?
Może trudno w to uwierzyć, ale na licznych kościołach i zamkach z epoki średniowiecza umieszczone były wizerunki kobiet obnażających swoje genitalia.(...) Nie wiemy, czy są to symbole płodności, czy też bronić miały wstępu złu, z całą pewnością natomiast obce były dzisiejszemu pojmowaniu wstydu. Wydaje się, że kobiety, które chciały mieć dzieci, dotykały tych figurek, co miało im przynieść szczęście. CZYTAJ WIĘCEJ
W podobnym duchu o średniowiecznym stosunku do nagości u mówi dr Justyna Jaworska, antropolog ciałą z Instytutu Kultury Polskiej UW. – Średniowieczna nagość w miejscach takich jak publiczne łaźnie czy ulice miast nie miała posmaku perwersji czy erotyki. Określić ją można mianem naiwnej, jak nagość dziecięca. Nie stanowiła dla Kościoła poważnego problemu – przekonuje dr Jaworska.
To, że w kulturze europejskiej stosunek do nagości zmieniał się na przestrzeni wieków, to jedna sprawa. Drugą jest jednak sposób, w jaki do sprawy historycznie podchodził Kościół. Wyraźnie widać to nawet bez wnikania w teologiczne i historyczne niuanse. Wystarczy rzucić okiem na sztukę religijną. Mirosława Vierstra z Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego w rozmowie z naTemat przybliża nam przemiany, jakim ona podlegała na przestrzeni lat.
Krytyk literacki Lech Bukowski na swoim blogu przytacza historię, która dobrze ilustruje, jak bardzo gorszyła nagość świętych figur, nawet w “wyzwolonym” XVI w.
Także Cellini, po widzeniu jakie miał w więzieniu, rzeźbi w roku 1562 nagiego Chrystusa, mówi o nim il mio bello Christo i marzy mu się, iż zostanie pochowany pod tym właśnie krucyfiksem. Niestety, w roku 1562 diuk Florencji czyni z dzieła Celliniego podarunek purytańskiemu królowi Hiszpanii, Filipowi. Tego ostatniego - jak głosi opowieść - dar ów do tego stopnia zgorszył, że własną chustką do nosa okrył nagość Pana, a następnie skazał go na wygnanie w ciemnym korytarzu San Lorenzo. Po dzień dzisiejszy arcydzieło Celliniego, Jezus na krzyżu, przechowywane w Escurialu, nosi sukienną przepaskę! CZYTAJ WIĘCEJ
Widać więc wyraźnie, że argumenty tych osób, które w sporze o Radwańską mówią o rzekomej akceptacji Kościoła dla nagości w minionych wiekach, nie są słuszne. Choć sztuka o tematyce religijnej od czasu do czasu bywała nasycona erotyką, trudno mówić o tym, by Kościół miał bardziej liberalny niż dziś stosunek do nagości. Czy komuś podejście Kościoła się podoba, czy nie, to już jednak zupełnie inna sprawa, podobnie jak odrębną kwestią jest to, czy Radwańska pozując dla ESPN rzeczywiście sprzeniewierzyła się chrześcijańskiej moralności.