Premier Donald Tusk przyznał, że jest wrażliwy na cierpienia zwierząt
Premier Donald Tusk przyznał, że jest wrażliwy na cierpienia zwierząt Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Sejm odrzucił dzisiaj rządowy projekt ustawy, który legalizował ubój rytualny. Decyzja ta, do której swoje ręce przyłożyło 38 posłów PO, nie zdruzgotała jednak Donalda Tuska. Premier zupełnie spokojnie wyjaśnił, że jest wrażliwy na los zwierząt, choć ze względu na kwestie gospodarcze głosował za ubojem rytualnym. – Rozum był smutny, serce się cieszyło – tak premier Tusk podsumował swoją reakcję na wynik sejmowego głosowania.

REKLAMA
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk przypomniał, że sprawa uboju rytualnego jest złożona i niełatwa. Z jednej strony patrząc, taki sposób zabijania zwierząt przynosił w ostatnich latach (do 2012 roku był dozwolony) gospodarce wymierne korzyści, o czym przypominało PSL. Argument ten skłonił Radę Ministrów do napisania projektu legalizującego ubój rytualny. Taka metoda uśmiercania naraża jednak zwierzęta na dodatkowe cierpienie, co – jak wyznał premier – bardzo go martwiło. Dlatego Tusk rozumie posłów PO, którzy nie poparli rządowego projektu, i nie zamierza ich w żaden sposób karać.
– Nie będę wyciągał żadnych konsekwencji wobec parlamentarzystów, którzy wstrzymywali się od głosowania lub głosowali za utrzymaniem zakazu uboju rytualnego. Sam dobrze rozumiem, jako człowiek, który miał psa i kota ten poziom wrażliwości – zaznaczył premier.
Według niego dyskusja dotyczące uboju rytualnego nie była wolna od pewnych przeoczeń. Obrońcy praw zwierząt nie wspominali w niej chociażby o polowaniach, podczas których wiele zwierząt musi znosić cierpienia większe od tych, jakie przynoszą ze sobą rzeźnicy.
Tusk powiedział także o hipokryzji polityków kreujących się usilnie na obrońców praw zwierząt. Awangardę protestujących, jak zauważył premier, stanowili członkowie SLD i PiS. Tymczasem w okresie rządów tej ostatniej partii przemysł uboju rytualnego zaczął się w Polsce dynamicznie rozwijać – To była dla mnie lekcja politycznej hipokryzji wszystkich ugrupowań – zaznaczył szef rządu.