Reklama.
Banki na każdym kroku kuszą kredytami, przekonując, że kilka podpisów wystarczy, by zdobyć środki na sfinansowanie marzeń o własnym domu czy biznesie. Zaciągnięcie długu wiąże się jednak z pewnym ryzykiem, o czym boleśnie przekonał się pan Jarosław, którego historię opisał na swoim blogu dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik. Pan Jarosław zaciągnął trzy kredyty we frankach szwajcarskich, aby przeprowadzić "złotą" inwestycję. Po kilku latach zamiast zysków ma jednak same długi i wyłącznie czarne scenariusze na przyszłość.
Wydaje mi się, że banki są tak samo winne, jak my podjęcia złej decyzji o wzięciu kredytu we franku (jako specjaliści od finansów może moralnie nawet bardziej). CZYTAJ WIĘCEJ