Celowa manipulacja czy tylko niekompetencja? Przedstawiciel ministerstwa gospodarki Grzegorz Lang w programie Pawła Blajera "Blajer mówi: Biznes" w TVN CNBC wmawiał Polakom, że początkujący przedsiębiorca płaci maksymalnie 150 zł składki na ZUS. I chociaż dziennikarz mówił mu, ile dokładnie wynosi składka, czyli ponad 400 zł, to dyrektor z MG szedł w zaparte.
Grzegorz Lang jest dyrektorem departamentu doskonalenia regulacji w Ministerstwie Gospodarki. 12 lipca był gościem programu "Blajer mówi: Biznes" Pawła Blajera w TVN CNBC, w ramach cyklu "Firma Teraz".
W czwartej minucie programu Paweł Blajer pyta Grzegorza Langa o pomysł wprowadzenia "Firmy na próbę", czyli przepisów, które pozwoliłyby początkującym przedsiębiorcom nie płacić daniny na państwo (np. ZUS), dopóki przedsiębiorca nie zacznie zarabiać.
Dyrektor Lang przekonywał, że nie można wprowadzić takiego rozwiązania. Gdy Paweł Blajer stwierdził, że przecież przedsiębiorcy muszą płacić ok. 400 zł składki obowiązkowo, niezależnie od tego, czy ma się dochody czy nie, przedstawiciel ministerstwa zaoponował, że dziennikarz podał za dużą kwotę.
Tak wyglądał ich dialog:
Rozmowa Pawła Blajera z dyrektorem Grzegorzem Langiem
12 lipca 2013 roku, program "Blajer mówi: Biznes" w TVN CNBC
Paweł Blajer: Ale 415 złotych na początku działalności...
Grzegorz Lang: 140 kilka złotych...
To Pan nie liczy składki zdrowotnej.
Ze składką zdrowotną ok. 150 zł.
Panie dyrektorze, płaci człowiek 400 zł, to obowiązkowa opłata, czy ma się dochody czy nie. (...)
Ale nie w tej skali.
Kwestionuje Pan tę kwotę?
Tak.
To ile Pana zdaniem wynosi teraz opłata i obowiązkowe składki dla osób, które prowadzą działalność, w pierwszym miesiącu?
Minimalna preferencyjna składka wynosi 153 zł 12 groszy, a bez dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego 141 złotych.
Ile wynosi składka zdrowotna panie dyrektorze? Obowiązkowa dla wszystkich przedsiębiorców?
58 zł.
Nie, panie dyrektorze, składka zdrowotna wnosi 261 złotych i 73 grosze. Obowiązkowa dla wszystkich przedsiębiorców. To ja się nie dziwie panie dyrektorze, że sprzeciwiacie się takiej koncepcji, jeśli nie wiecie ile płaci polski przedsiębiorca na początku działalności. Proszę bardzo, to strona ZUS-u, a to obowiązkowa składka zdrowotna na 261 zł.
W początkowym okresie?
Zawsze, obowiązkowa dla wszystkich. (...) Więc jak Pan doda wszystko to wychodzi prawie 415 złotych. Czy to pana zdaniem małe pieniądze?
Dyrektor, zmieszany, przyznał, że to nie są małe kwoty i dalej wyjaśniał, czemu projektu "Firmy na próbę" nie można wprowadzić. Zaznaczmy, że dyrektor Lang swoją wiedzę na temat składek opierał na podstawie stanowiska ministra gospodarki o programie "Firma na próbę".
Czemu dyrektor departamentu wprowadzał Polaków w błąd? Wysłaliśmy o to zapytanie do ministerstwa, czekamy na odpowiedź. Być może bowiem wiedza na temat wysokości składek nie należy do wymaganych na stanowisko dyrektora departamentu doskonalenia regulacji gospodarczych – wówczas nie ma problemu. Czym ów departament się zajmuje? Opis prosto ze strony Ministerstwa Gospodarki:
Opis Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych ze strony Ministerstwa Gospodarki
Departament Doskonalenia Regulacji Gospodarczych odpowiada za koordynowanie zadań związanych z poprawą jakości regulacji oraz prowadzenie spraw regulacji prawnych w ramach kompetencji ministra, w obszarach niezastrzeżonych dla innych departamentów, w zakresie poprawy warunków podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej oraz problematyki związanej z finansami publicznymi. W jego kompetencjach leży również identyfikowanie barier prawnych rozwoju przedsiębiorczości w zakresie kompetencji ministra i formułowanie propozycji działań służących likwidacji tych barier oraz współpracę w tym zakresie z partnerami społecznymi, w szczególności z organizacjami przedsiębiorców. Departament koordynuje prace związane z przygotowaniem propozycji i monitorowaniem wykazu prac Rady Ministrów w zakresie właściwości ministra, w zakresie aktów prawnych oraz ich założeń.
Teoretycznie więc można by założyć, że dyrektor takiego departamentu powinien wiedzieć, ile płaci polski przedsiębiorca. Z drugiej strony – być może taka wiedza nie jest niezbędna na stanowisku dyrektorskim, a ważne są inne kompetencje, co – mam nadzieję – wyjaśni mi w odpowiedzi na zapytanie samo ministerstwo.
Jak mówi mi autor programu Paweł Blajer z TVN CNBC, ministerstwo później tłumaczyło, że w stanowisku ministra - na którym opierał się Grzegorz Lang - podano prawidłowe dane. – Jeśli w stanowisku jest poprawnie, to tym bardziej nie rozumiem, czemu my mielibyśmy w programie mieć coś innego. To program poradnikowy, w którym staram się informować przedsiębiorców i pomagać im – podkreśla Blajer.
Sprawdziliśmy to: oczywiście, dane podane przez Pawła Blajera są poprawne. W stanowisku, przesłanym nam przez ministerstwa, jasno jest napisane, że składka zdrowotna wynosi 261 zł i 73 grosze. Z kolei kwota 58 złotych, podana przez dyrektora Langa, to "składka na ubezpieczenie zdrowotne bezrobotnego bez prawa do zasiłku". Wygląda więc na to, że dyrektor po prostu - miejmy nadzieję - się pomylił i przeczytał złą liczbę.
Potwierdza to ministerstwo - poniżej oświadczenie wystosowane do nas przez zespół prasowy.
Czy do kompetencji dyr. Langa należy po prostu wiedzieć, ile wynosi taka składka oraz wiedzieć co znajduje się w dokumencie, który ma przed oczami i omawia sprawę jego departamentu, pozostawiamy do oceny Czytelnikom.
Blajer podkreśla w rozmowie ze mną, że dla niego sprawa składek ZUS jest kluczowa w pomaganiu przedsiębiorcom. – Toczy się u nas dyskusja o warunkach prowadzenia biznesu, wprowadzane są pakiety deregulacyjne. Nie marginalizuję ich, ale zasadniczą kwestią dla przedsiębiorców jest to, że trzeba płacić, choć się nie zarabia. W ministerstwie nikt się tym nie zajął. Dlatego pilnuję tego tematu przy bardzo wielu rozmowach. Ten system jest beznadziejnie skonstruowany. Właściciel małego warsztatu, zanim jeszcze będzie miał pierwszego klienta, musi już mieć co najmniej 415 złotych na opłaty – wykazuje dziennikarz TVN CNBC.
Nasz rozmówca wskazuje też, że dziwne jest zachowanie ministerstwa w sprawie projektu firmy na próbę. Bo najpierw PO złożyła wniosek o głosowanie nad odrzuceniem tego projektu, ale potem ministerstwo poprosiło, by głosowanie odroczyć - bo resort chciałby zająć w tej sprawie stanowisko. – Wtedy miałem nadzieję, że wreszcie ktoś zajmie się tą kwestią – podkreśla Blajer. Dziennikarza zdziwiło, że opinia powstała długo, a jednocześnie nie wskazywała, co trzeba by poprawić w projekcie. – Po co ministerstwo chciało odroczyć głosowanie, żeby tylko skrytykować projekt? – pyta Blajer.
Całe nagranie z programu można obejrzeć tutaj. Interesujący nas fragment rozmowy zaczyna się w 4. minucie. TUTAJ z kolei można zapoznać się z obowiązkowymi opłatami na rzecz ZUS-u.
Podana przez pana dyrektora Grzegorza Langa wartość była wynikiem omyłki, o czym prowadzący (pan redaktor Paweł Blajer) został poinformowany natychmiast po zakończeniu programu. Pan dyrektor Grzegorz Lang podał wysokość składki opłacanej za bezrobotnego zamiast wysokość składki należnej od przedsiębiorcy.
Pragniemy jednocześnie podkreślić, że w przyjętym przez Radę Ministrów stanowisku wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (druk nr 1332) wszystkie kwoty zaprezentowane były prawidłowo – jest ono oparte o prawdziwe dane i wyliczenia.