
– Po śmierci mojej kuzynki już na pogrzebie w kolejce do kondolencji ustawili się przedstawiciele firm. Ściskali ręce rodzinie i proponowali, że wywalczą najwyższe odszkodowanie. Hieny – opowiada mi Marcin, znajomy. Był zaskoczony tym, że takie firmy zaczynają polowanie na klientów już na pogrzebie. Hieny? Przedstawiciel kancelarii zajmującej się odszkodowaniami oponuje: – To nie jest tak, że wszyscy z branży ustawiają się w kolejkach w szpitalu lub na cmentarzu.
Niestety, niektórym firmom to nie przeszkadza. Zaczynają polowania na klientów już na cmentarzu. Gdy pytam znajomych o takie historie, jedna koleżanka z Warszawy wspomina, gdy na pogrzebie w jej rodzinie tacy naciągacze wcisnęli się z kondolencjami nawet przed rodzinę. – Po prostu po chamsku się wepchnęli w kolejkę z kondolencjami, tłumaczyli, że mają ważną sprawę. Było ich trzech, z trzech różnych firm – opowiada mi Kasia.
Na szczęście, taka praktyka w branży walki o odszkodowania nie jest powszechna. – To nie jest tak, że każda firma z tej branży ustawia się w kolejce w szpitalu albo na cmentarzu. Ja uważam to za złą metodę i my tak nie działamy – mówi mi dr Michał Strzelbicki, prawnik i założyciel kancelarii z tej branży Eventum.
W porównaniu do prawdziwych kancelarii prawniczych, takich ofert nie ma wiele. A przynajmniej nie reklamowanych wprost. Dr Strzelbicki przyznaje jednak, że na niektóre "można się naciąć". Prawo nie reguluje bowiem w żaden sposób ich powstania. Pomoc prawną, dotyczącą każdej kwestii, nie tylko odszkodowań, może zaoferować nam każdy.
Jak więc wybrać firmę, która zapewni nam fachową pomoc i nie oskubie? Przedstawicieli typu "hiena", którzy proponują swoje usługi na cmentarzu lub w szpitalu, warto odrzucić w pierwszej kolejności. Jeśli ktoś nie ma szacunku dla rodziny ofiar, to trudno, by potem okazywał szacunek tej rodzinie, jako klientowi.
Kiedy już przychodzi do samego wyboru firmy, warto przede wszystkim rozmawiać z kancelariami prawniczymi. Głównie dlatego, że osoba nie będąca prawnikiem nie będzie mogła nas później reprezentować w sądzie. – A wiele takich spraw, niestety, kończy się w sądach. Szczególnie w przypadkach śmierci. Wtedy ubezpieczyciele bardzo często dają rażąco niskie odszkodowania i po większe trzeba się zwrócić do sądu – wyjaśnia dr Strzelbicki.
Sam przechodziłem przez walkę z zakładem ubezpieczeń. Pamiętaj jedno: zakład ubezpieczeń zrobi wszystko aby Cię wydoić - będą stosowali rozmaite sztuczki bylebyś tylko nie dostał kasy. Moim zdaniem to sitwa i każdy zakład ubezpieczeń najwięcej czasu poświęca na to jak nie wypłacić ubezpieczenia - weź sobie jakaś sprawdzoną firmę - nie za dużą - aby przykładali się do sprawy - zapłacisz 15-20% prowizji ale możesz otrzymać nawet kilkunastokrotnie wyższe ubezpieczenie. Zbieraj wszystkie nawet najmniejsze kwitki i rachunki.
Oczywiście może się zdarzyć, że nawet prawnik będzie niekompetentny lub nieuczciwy, dlatego przed wyborem jakiejkolwiek firmy – nawet jeśli to kancelaria – trzeba dokładnie się zastanowić. Należy koniecznie zapoznać się z treścią umowy, jaką mielibyśmy podpisać, a najlepiej jest dowiedzieć się czegoś więcej o danej firmie: poczytać opinie w internecie, sprawdzić, co oferuje konkurencja. Niektóre bowiem biorą aż 40 proc. prowizji od wywalczonego odszkodowania, inne – tylko 20 proc.
– Warto zweryfikować, czy mają doświadczenie w tej branży i jaką oferują obsługę – to znaczy, czy są w stanie kontynuować swoją pomoc również na etapie sądowym – wskazuje dr Strzelbicki.

