Praca w urzędzie bywa nudna, monotonna i nieciekawa. Ciekawe mogą być jednak losy nowego pracownika urzędu, który musi mieć pieczątkę. Takie małe, niepozorne coś, dzięki czemu będzie mógł podbijać dokumenty. Sprawdziliśmy, co czeka urzędnika, który musi wyrobić sobie pieczątkę. W skrócie: dłuuuga droga.
Dostałeś pracę w urzędzie? To super! Jednak już na samym początku możesz się zniechęcić. Powszechnie wiadomo, że urząd to synonim papierkowej roboty i żmudnego wypełniania tabelek. Nic odkrywczego. Ale zanim staniesz się częścią wielkiej biurokratycznej machiny, musisz się z nią zmierzyć. Będziesz walczył o... pieczątkę.
Wniosek gotowy i... w drogę
Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. Na początku musisz sporządzić wniosek o wyrobienie pieczątki. Wiadomo – twoja pieczątka, twoja sprawa, nic nadzwyczajnego. Napisany wniosek trzeba złożyć u przełożonego. Wszak musi wyrazić zgodę. No i wyraża, nie ma powodu, aby odmawiać. Podpisuje wniosek i… Nie łudź się, że już możesz wyrobić pieczątkę.
Z podpisem szefa musisz udać się do działu kadr. Tam trzeba uzyskać potwierdzenie, że jest się pracownikiem urzędu. Warszawski urząd, dbając o przejrzystość i transparentność swoich działań, uważa, że sam podpis przełożonego nie jest wystarczającym dowodem zatrudnienia.
Treść i czcionka
Gdy już dostaniesz co trzeba, musisz udać się do gabinetu prezydenta. I, uwaga! Tam zostanie sprawdzona poprawność twojego wniosku. Co to znaczy? Odpowiednie osoby zobaczą czy treść i czcionka są właściwe. Te kwestie reguluje bowiem zarządzenie. – Gabinet Prezydenta nanosi ewentualne poprawki i akceptuje – informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Spokojnie, to nie koniec ścieżki. Mając wszystkie podpisy i potwierdzenia, musisz zarejestrować swój wniosek. Bo jak tak bez rejestracji? Tej dokonuje sekretariat Biura Administracyjno-Gospodarczego. Innymi słowy, sprawdza kompletność dokumentacji. Czy nie brakuje niezbędnych podpisów i potwierdzeń. Wszystko się zgadza? Punkt dla ciebie, teraz już będzie z górki.
Dwa dni dla stemplarni
Po rejestracji, pracownik Biura Administracyjno-Gospodarczego odpowiedzialny za realizację wniosku, zleca jego wykonanie. Po prostu, zamawia pieczątkę w stemplarni. – Od momentu złożenia zamówienia stemplarnia ma dwa dni robocze na dostarczenie – mówi Milczarczyk. Ciekawe. W internecie można bowiem znaleźć mnóstwo ogłoszeń firm, które zrobią pieczątki od ręki. Idziesz, 15 minut i gotowe. Ok, jeśli jest ogromne obciążenie, może to zająć kilka godzin. Ale nie dwa dni. W urzędzie jednak są cierpliwi.
Cierpliwość przecież popłaca. W końcu pieczątka pojawia się w urzędzie. Osoba w Biurze Administracyjno-Gospodarczym wpisuje ją na stan zamawiającego (czyli Ciebie) i informuje mailowo lub telefonicznie o tym, że możesz odebrać swój upragniony stempelek. Przychodzisz do biura, podpisujesz się w rejestrze wydań i możesz stemplować dokumenty. Cel osiągnięty.
Różnica czasu
Jeszcze słów kilka o czasie. Bo ten prosty i logiczny proces wyrabiania pieczątki nie odbywa się niestety w ciągu jednego dnia. Wniosek między wszystkimi biurami w urzędzie krąży zwykle "około dwóch dni". Zatem może być to dzień, jeśli okoliczności są sprzyjające, a mogą być to trzy dni, jeśli akurat biura mają nawał pracy. A stemplarnia? Tak jak już mówiliśmy, ma 2 dni robocze na zrobienie pieczątki. W skrócie, cały proces, od momentu złożenia wniosku na biurko przełożonego do otrzymania stempla do ręki, trwa ok. 4-5 dni roboczych.
Dla porównania, o procedury związane z wyrabianiem pieczątki spytaliśmy dyrektora jednego z liceów na Pomorzu. – U mnie jest bardzo prosto. Dla przykładu, nowy sekretarz szkoły przynosi mi wniosek o wyrobienie pieczątki, ja podpisuję i zlecam wykonanie stempla. Tego samego dnia sekretarz może już podbijać dokumenty – tłumaczy dyrektor.