
Znana już całemu światu Norweżka Marte Dalelv została ułaskawiona przez władcę Dubaju. Jednak w jej sprawie media zdają się pomijać fakty, które powodują, że cała historia jest mniej kontrowersyjna, niż mogłoby się na początku wydawać. Choć sama zainteresowana już dawno wycofała zarzuty wobec swojego szefa, to cały czas przedstawia się ją tylko jako ofiarę gwałtu skazaną za seks przedmałżeński. Zapomina się natomiast o piciu alkoholu i – co najważniejsze – krzywoprzysięstwie.
Jeden z użytkowników serwisu Wykop (blinxdxb) spojrzał na sprawę nieco z innej strony. Zasugerował, że media mylą się w swoich relacjach, a na tak surowy wyrok miał wpływ nie tylko seks pozamałżeński, ale picie alkoholu i krzywoprzysięstwo.
Otóż nigdy nie dostaniesz wyroku za picie alkoholu bez licencji albo uprawianie seksu bez małżeństwa, jeśli nie popełniłeś/aś jakiegoś poważniejszego wykroczenia. Wtedy wszystko się sumuje i możesz dostać konkretny wyrok. Tak tu działa prawo, można się z tym zgadzać bądź nie, ale jeśli się tu przebywa trzeba to zaakceptować.
Gwałty są traktowane tutaj bardzo poważnie, żadna ofiara nie poszła za to do więzienia, a sprawcy czasem nawet dostawali karę śmierci. CZYTAJ WIĘCEJ
O takie podejście do prawa zapytaliśmy arabistę i dyrektora Instytutu Ibn Chalduna, wykładowcę Collegium Civitas Bogusława Zagórskiego. Nasz rozmówca przyznaje, że tamtejsza władza faktycznie nie wtrąca się w każdy wątek wyłącznie obyczajowy. – Jednak zareaguje wtedy, gdy sprawa oburzy kogoś. Tak więc np. choć picie jest zakazane, nic się nie stanie jeśli ktoś robi to w zaciszu pokoju hotelowego – mówi. I jednocześnie zaznacza, że zupełnie inaczej będzie, gdy sprawa zostanie upubliczniona. – Wtedy władze Dubaju na pewno zareagują – wyjaśnia.
Źródło zeznań Norweżki: gulfnews.com

