Ich dziecięca wiara w to, że zabawki ożywają, gdy się na nie nie patrzy zamieniła się w dorosłą fantazję, która z kolei przybrała formę fascynujących kompozycji. Barbara Metz i Eve Racine do każdego ze swoich dzieł dodają fabułę, historię, którą zwykle bardzo łatwo odczytać na pierwszy rzut oka. Ich zdjęcia są niesamowicie soczyste, momentami surrealistyczne, neonowe, szokujące, dziwne... owocowo-erotyczne?
Mieszanka przymiotników określających zdjęcia Metz+Racine to koktajl słodko-ostry, który na szczęście nie może spowodować rozstroju żołądka. Może jednak rozbawić z ekranu komputera, albo przyprawić wnętrze, jeżeli zdecydujemy się powiesić któreś z dzieł na ścianie. Jeżeli ktoś miałby ochotę na więcej, oczywiście można, na stronie http://www.metzracine.com/ znajduje się pełne portfolio i dane kontaktowe do przesympatycznych fotografek.