Reklama.
Perypetie księdza Wojciecha Lemańskiego skomentował krótko inny niewystarczająco zdyscyplinowany duchowny, czyli ks. Adam Boniecki. Zwrócił on uwagę na nie najlepszy sposób potraktowania parafian ks. Lemańskiego przez diecezję. – W przykrej transmisji z wizyty przedstawicieli kurii w Jasienicy uderzył mnie jeden szczegół. Kiedy proboszcz, ks. Lemański chciał, by rozmowę na temat przyszłości jego i parafii odbyć w obecności rady parafialnej (...), usłyszał, że już żadnej rady parafialnej nie ma, bo z chwilą zwolnienia proboszcza rada, z mocy prawa, przestaje istnieć – napisał ks. Boniecki.
Mają się poczuwać do odpowiedzialności za Kościół, lecz warunkiem tego jest znajomość sytuacji (informacja) oraz realny udział, przynajmniej w roli doradczej, w podejmowaniu decyzji. Czasem mi się wydaje, że do realizowania soborowej i posoborowej nauki o świeckich w Kościele jest nam wciąż dość daleko. CZYTAJ WIĘCEJ