Serwis Fundacji Carly Bruni-Sarkozy kosztował francuskich podatników 410 tysięcy euro
Serwis Fundacji Carly Bruni-Sarkozy kosztował francuskich podatników 410 tysięcy euro Fot. carlabrunisarkozy.org

W Polsce głośno było niedawno o garniturach Donalda Tuska, za które premier płacił pieniędzmi Platformy Obywatelskiej, by "sensownie wyglądać na tle partnerów z Europy". Zapewne równie "sensownie" chciała prezentować się w internecie Carla Bruni. Dlatego będąc pierwszą damą Francji, nie szczędziła pieniędzy na stronę swojej fundacji. Wydała na nią ponad 400 tysięcy euro. Pieniądze, rzecz jasna, pochodziły z państwowej kasy…

REKLAMA
Kilka dni temu francuski Trybunał Obrachunkowy (Cour des comptes) ujawnił sprawozdanie, z którego wynika, że w latach 2011-2012 z funduszu prezydenckiego wydano 410 tysięcy euro na utrzymanie… strony internetowej Fundacji Carly Bruni-Sarkozy. Informacja ta wstrząsnęła parającym się dziennikarstwem hakerem Olivierem Laurellim, który postanowił sprawdzić, co była pierwsza dama kupiła za tak pokaźną kwotę. Efekty krótkiego śledztwa dogłębnie go zawiodły.
Okazało się bowiem, że serwis małżonki Nicolasa Sarkozy'ego to internetowa chałtura. Nie chodzi tylko o to, że obsługuje się go przy pomocy bezpłatnego systemu WordPress, z którego korzystają przeważnie blogerzy. Portal Fundacji Carly Bruni-Sarkozy jest bowiem wręcz nafaszerowany błędami narażającymi go na ataki hakerów.
Według Laurelliego każdy w miarę zaawansowany internauta może na przykład dodać na stronę główną wybraną przez siebie grafikę. Co więcej, serwis Carly Bruni zawiera także wiele niedziałających odnośników (nie działa chociażby link mający prowadzić do działu "Kontakt").
Dziennikarze tygodnika "Le Nouvel Observateur" twierdzą, że serwis był nadzorowany przez dwie osoby . Za swoją pracę otrzymywały one łącznie 25 tysięcy euro miesięcznie. Treści, które pojawiały się na stronie, tworzył 8-osobowy zespół. Jego członkowie dostawali każdego miesiąca w sumie 36 tysięcy euro.

źródło: The Connexion