
Reklama.
O sprawie Józefa Wilka napisał "Dziennik Gazeta Prawna", który dotarł do wyników wewnętrznego audytu, jaki przeprowadzono w PKP Cargo. Wskazują one, że pełniąc funkcję starszego maszynisty, Wilk zarabiał miesięcznie 33 tysiące złotych (w rekordowym miesiącu miał zainkasować 39 tysięcy). Według dziennikarzy tak wysokiego wynagrodzenia nie gwarantuje nawet kontrakt menedżerski Łukasza Boronia, prezesa spółki PKP Cargo, w której pracuje Wilk.
Zadziwiająco wysokie zarobki maszynisty skłoniły prokuratorów do wszczęcia postępowania sprawdzającego w tej sprawie. Potrwa ono do połowy sierpnia. – Jest podejrzenie oszustwa, fałszowania dokumentów albo poświadczania w nich nieprawdy, wyłudzenie wynagrodzenia i narażenie na niebezpieczeństwo w ruchu lądowym. Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności – powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Artur Szmyd, prokurator rejonowy w Nowym Sączu. Na wysokość zarobków Wilka mógł także wpływać fakt, iż jeździł on w niedziele i święta na dobrze opłacanych trasach.
Spółka PKP Cargo chciała w zeszłym tygodniu zwolnić Wilka. Aby tego dokonać, musiała uzyskać zgodę zakładowych związków zawodowych. Ich szefem jest … Józef Wilk, więc próba pozbawienia go pracy była nieskuteczna. Teraz spółka stara się wręczyć maszyniście zwolnienie dyscyplinarne. Nie jest to jednak proste. Niedawno trafił on bowiem do szpitala, na zamknięty oddział kardiologii.
źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"