Myli się ten, kto wciąż myśli, że Facebook, to taka "międzynarodowa nasza-klasa". Portal coraz bardziej przypomina pierwszoligowego gracza wśród technologicznych gigantów. Także dzisiejszym zachowaniem, gdy w odpowiedzi na zarzuty o naruszanie cudzych patentów, samemu zbroi się, kupując 750 nowych od IBM. To kolejny krok do skutecznej konkurencji dla Yahoo, a przede wszystkim dla Google'a. Bo wkrótce Facebook to być może nie tylko media społecznościowe, ale też najlepsza multimedialna rozrywka i jeszcze skuteczniejsza reklama.
dolarów zarobił w ubiegłym roku Facebook z reklamy internetowej
Setki patentów należących dotąd do IBM, które dzisiaj stały się własnością Facebooka, mają pozwolić firmie na zabezpieczenie jej interesów na wypadek przyszłych kłopotów. Takich, jak te, które ma przez serwis Yahoo, który przed tygodniem złożył pozew przeciwko Facebookowi za naruszenie dziesięciu należących do niego patentów. Należące wciąż do potentatów internetu Yahoo twierdzi, że na jego patentach oparta jest między innymi facebookowa reklama. Tak znana ze swej skuteczności. Planując wkroczenie na kolejne obszary, na których Facebook zamierza być nie mniej skuteczny, trzeba było więc szybko zadbać o swoje interesy. Zakup 750 patentów od IBM pozwoli w dużej mierze uniknąć firmie podobnych problemów w przyszłości. A jeżeli wprowadzi w życie swoje najbardziej ambitne plany na najbliższą przyszłość, to chcących zajść mu za skórę nie zabraknie.
Na czele z Google, w którego interesy w branży rozrywkowej Facebook zamierza podobno uderzyć najmocniej. Dzisiaj najnowsze i najlepszej jakości teledyski oferuje w sieci należący właśnie do Google serwis YouTube. Dzięki umowie z firmą Vevo, która ma do nich prawa, bo jest wspólną własnością wytwórni Universal Music Group, Sony Music Entertainment i Abu Dhabi Media Co. Jej umowa z Google wygasa jednak za rok. I od tego czasu to Facebook chciałby być główną platformą, na której prezentowane będą treści od Vevo. Gdy przed tygodniem pierwszy donosił o tym "New York Times", wielu komentatorów oceniało, że sukces Facebooka oznaczałby de facto koniec YouTube w formie, jaką znamy obecnie.
I w tym przypadku nie chodzi tylko o wojnę wizerunkową i chęć podbudowania pozycji Facebooka, o którym wielu mówiło, iż nie wytrzyma spadku zainteresowania posiadaniem konta w serwisie społecznościowym. Główną rolę odgrywa reklama. Dzięki nowatorskim rozwiązaniom informatycznym i dostępowi do olbrzymiej rzeszy użytkowników Facebook jest liderem reklamy w internecie W ubiegłym roku zarobił dzięki temu 2 mld 580 mln. dolarów. Niewiele mniej zainkasowało Google, które od pewnego czasu traciło jednak wpływy właśnie przez Facebooka. Ale w ostatnim czasie wprowadziło kilka zmian i szacowane wpływ firmy z Mountain View znowu mają być większe, niż konkurencji. By zatem utrzymać pozycję lidera, Facebook musi przez najbliższy rok grać wyjątkowo ostro.