Reklama.
Kolorowy i bogato zdobiony strój, dzwon, arkusz papieru i donośny głos – tymi atrybutami Tony Appleton przekonał wszystkich, że jest najbardziej odpowiednią osobą do obwieszczenia narodzin syna księżnej i księcia Cambridge. Okazało się jednak, że to samozwańczy herold i nikt z królewskiego dworu go nie zatrudnił. Najlepszy medialny oszust w historii?
Appleton rzeczywiście jest heroldem, ale w Romford, miasteczku na wschodnich obrzeżach Londynu i w Bury St. Edmunds, kupieckim miasteczku w południowo-wschodniej Anglii – nie w Pałacu Buckingham. W wywiadzie w stwierdził, że pojawił się pod szpitalem, bo od jednego z brytyjskich dziennikarzy dostał informację, że Kate urodziła. CZYTAJ WIĘCEJ