
Reporter TVP przechadzając się po pięknych wnętrzach wrocławskiego dworca pokazał, że tylko część jego powierzchni komercyjnych została zagospodarowana: ze względu na poziom cen i błędy popełnione na etapie modernizacji budynku, brakuje po prostu chętnych, którzy zdecydowaliby się prowadzić na dworcu kawiarnie, kioski, bary.
Jest za mało gniazdek elektrycznych, a linie zasilające w prąd są zbyt słabe, w części budynku nie przewidziano też miejsca na instalację wentylacyjną. CZYTAJ WIĘCEJ
– Prawie identyczne problemy są na dworcu w Gdyni. I efekt jest ten sam – wiele lokali stoi pustych, a pasażerowie narzekają – dodaje reporter. Jak wynika z raportu z audytu, do którego dotarły “Wiadomości”, ten dworzec w ciągu roku przynosi 1,61 mln zł strat. Niestety, problemów z dworcami jest o wiele więcej i zdarzają się w wielu innych miastach Polski. Jak to możliwe?
– Przeprowadzona kontrola wewnętrzna ujawniła, że przed rokiem 2012 modernizacja dworców nie zawsze przebiegała właściwie. Wiele rzeczy można było zrobić lepiej, ale niestety często brakowało odpowiednich kompetencji: co prawda były pieniądze na remonty, ale nie było pomysłu, jak dobrze je wydać. Chodziło m.in. o właściwe planowanie wydatków inwestycyjnych – mówi mi Mirosław Kuk z PKP.
Mechanizm działania był prosty: “są duże i łatwe pieniądze z budżetu, to remontujmy”. Nikt nie zastanawiał się za bardzo, co mają nam dać te dworce, jak mają się utrzymać i jak przyciągnąć kogoś więcej, niż tylko pasażerów.
– To musiało się tak skończyć – kwituje Trammer tryb przeprowadzania remontów licznych dworców. Jakie są efekty? Rzućmy okiem.
“Na 12 największych, wyremontowanych dworcach kolejowych użytkowników znalazło dotychczas zaledwie 55 proc. powierzchni handlowej” – donosiła kilka dni temu Interia.pl.
Kontrolerzy PKP w przeprowadzonym w połowie 2012 r. audycie wykazali, że wydatki na inwestycje w ramach projektu [Modernizacja i rewitalizacja dworców kolejowych - przyp. red.] były dużo większe, niż planowano — w skrajnych przypadkach nawet o 240 proc. CZYTAJ WIĘCEJ
Mleko się rozlało, trzeba systemowych zmian
Mirosław Kuk z PKP przekonuje, że spółka ma świadomość skali problemu i robi wiele, by poprawić sytuację. – Audyt inwestycji dworcowych dotyczył lat 2009-2011. M.in. na jego podstawie przeorganizowano sposób prowadzenia inwestycji i w ogóle tryb zarządzania nieruchomościami należącymi do PKP SA – mówi.