
"Proszę powiadomić właściciela skrzynki, że zmieniłem mu hasło; niech nie składa na mnie doniesienia na policję, bo zostanie oskarżony o współudział w przestępstwie" – takiego emaila wysłał haker z konta naszego czytelnika, na które się włamał. – Straciłem dostęp do poczty – skarży się Bartek.
Mam tam skrzynkę, którą traktuję jako “spamową”: rejestruję się z niej na wszystkie programy, loguję się do sklepów, Allegro, itd. Okazało się, że moje hasło nie działa. Nagle przypomniałem sobie o nocnym smsie, wpisałem podane w nim hasło i... skrzynka zadziałała.
Zaniepokojony, Bartek odkrył, że haker wysłał z jego adresu do przypadkowej osoby z listy kontaktów emaila następującej treści: “prosze powiadomic wlasciciela skrzynki ***@wp.pl, ze zmienilem mu haslo; niech nie sklada na mnie doniesienia na policje, bo zostanie oskarzony o wspoludzil w przestepstwie (udostepnil dane, potrzebne do wlamania)”.
W minioną środę “Huffington Post” poinformował o możliwym dużym ataku hakerskim na liczne skrzynki pocztowe google’owskiego Gmaila. Przedstawiciele firmy twierdzą, że najprawdopodobniej chodziło o wyciek haseł z winy nieostrożnych użytkowników. Jak mogło do niego dojść?
Gdy stracimy dostęp do skrzynki...
Co zrobić, gdy jak Bartek, w wyniku ataku hakera i zmiany hasła stracimy dostęp do naszej poczty? Paluszyński przekonuje, że nie należy przejmować się groźbą dotyczącą zgłaszania sprawy na policję. Poza tym, należy spróbować procedury resetu hasła lub skontaktować się z helpdeskiem administratora naszej poczty.
Przemysław Pająk radzi, by uważnie weryfikować wszystkie emaile, w których jesteśmy proszeni o potwierdzenie danych naszego logowania. – Czasem wystarczy przyjrzeć się adresowi, z którego zostały wysłane by zobaczyć, że coś jest nie tak – zauważa. Oczywiście warto też ustawiać trudne do złamania hasła, nie powtarzać ich w różnych usługach (np. Facebook, Twitter), a także zmieniać je co jakiś czas.
“Dwuskładnikowe uwierzytelnienie", czyli logowanie się przy pomocy hasła (coś co wiem) oraz czegoś co mam (kod dostarczany na telefonu). Usługa jest darmowa i na pewno warto ją włączyć zanim będzie za późno. Trzeba jednak wspomnieć, że Google przydarzyły się drobne potknięcia, pozwalające ominąć tę dodatkową warstwę bezpieczeństwa w pewnych specyficznych przypadkach.
Choć wszystkie zabiegi, by podnieść poziom bezpieczeństwa naszego pocztowego konta, wymagają od nas dodatkowego wysiłku lub czasu, warto o nich pamiętać. Skuteczne włamanie oznacza bowiem nie tylko utratę prywatności korespondencji, ale i może prowadzić do przechwycenia haseł innych serwisów internetowych lub, jak zwraca uwagę Konieczny, do rozsyłania spamu na znalezione w e-mailach i książkach kontaktowych adresy.

