Gaz łupkowy jeszcze nie zadomowił się w polskim przemyśle, a już mamy łupkową aferę korupcyjną
Gaz łupkowy jeszcze nie zadomowił się w polskim przemyśle, a już mamy łupkową aferę korupcyjną Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
Reklama.
Stacja TVN24 ustaliła, że oskarżono m.in. Ewę Z., która do lutego 2012 roku pełniła funkcję dyrektora Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych Ministerstwa Środowiska. Ewa Z. miała przyjmować pieniądze od dwóch menadżerów związanych z firmami wydobywczymi. W zamian za nie dwóch podległych jej urzędników pisało wnioski o przyznanie koncesji na wydobycie gazu łupkowego, które trafiały następnie do nieuczciwych menadżerów. Wnioski były w końcu składane do ministerstwa przez firmy korzystające z ich usług. Ewa Z. dbałą zaś, by rozpatrzono je pozytywnie.
Według prokuratury kontakty między Ewą Z. a menadżerami odbywały się za pośrednictwem Ireny R., byłej dyrektorki firmy wydobywczej DPV Service Sp. z o.o. Należy ona do węgierskiej spółki Emfesz. Ta z kolei jest częścią holdingu kontrolowanego przez Rosjan bądź Ukraińców. Właściciele DPV Service powiedzieli śledczym, że nie wiedzieli o nielegalnej działalności Ireny R.
Zarzuty postawiono łącznie siedmiu osobom: Ewie Z., Irenie R., menadżerom Wiesławowi S. i Włodzimierzowi B., urzędnikom Maciejowi O. i Annie S. oraz pracownikowi Państwowego Instytutu Geologii, który sporządzał mapy dołączone później do wniosków o przyznanie koncesji. Dzisiaj akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Warszawie.
źródło: TVN24