Jacek Rostowski, choć w Polsce pracuje jako minister finansów, to jest emerytem. Co miesiąc pobiera z Wielkiej Brytanii około 8,5 tysiąca złotych renty. Część funduszy pochodzi od państwa, część z prywatnych oszczędności. Choć nie mamy możliwości zaglądania bezpośrednio do portfela naszego ministra finansów, to jesteśmy w stanie oszacować, ile pieniędzy otrzymuje miesięcznie, a także ile w przeszłości zarabiał.
Jacek Rostowski z jednej strony gnębi Polaków emeryturami. Robi burze wokół OFE, podwyższa wiek emerytalny. Tymczasem od kilku lat sam jest emerytem i co tydzień na jego konto wpływa minimum 144 funtów. Jednak sam bonus w wysokości około 60 tysięcy funtów sugeruje, że nasz minister finansów może otrzymywać jeszcze wyższą emeryturę. Niektórzy podają, że około 7 tysięcy. My sprawdziliśmy, że ta suma może być nieco wyższa.
Państwową emeryturę w Wielkiej Brytanii może pobierać każdy, który przepracował minimum 30 lat i odprowadzał składki na Ubezpieczenie Narodowe (National Insurance). Ich wysokość jest ustalana zgodnie z zarobkami. Np. jeśli zarabiasz od 149 do 797 funtów tygodniowo, to musisz odprowadzać 12% tych dochodów na składkę ubezpieczeniową. Jeśli zarabiasz więcej, płacisz tylko 2 procent. Mimo że sumy odprowadzanych pieniędzy są różne, to każdy otrzymuje taką samą emeryturę. 144 funtów tygodniowo. Pozostali zarabiają odpowiednio mniej.
Jednak nawet od tego są wyjątki np. w przypadku kiedy ktoś zarabiał mniej, lub nie przepracował 30 lat. W niektórych okolicznościach państwo zamiast lat, lub pieniędzy przyznaje punkty ubezpieczeniowe. Te można dostać za opiekę nad dziećmi lub osobami niedołężnymi, przebywanie z małżonkiem – urzędnikiem - na placówce zagranicznej, czy za niesłuszny wyrok utraty wolności.
Rostowski nie traci na emeryturze w Polsce
Zakładając, ze minister przepracował 30 lat można wywnioskować, że obecnie otrzymuje 144 funtów tygodniowo. Ta suma może jeszcze wzrosnąć w zależności od inflacji, ale tylko pod pewnymi warunkami. Jeśli minister pozostanie w Polsce to jego zarobki są niezagrożone. Jednak rząd brytyjski z każdym państwem ma inną umowę emerytalną. Np. w Australii ta stawka emerytalna nie podlega inflacji. Dlatego też brytyjscy emeryci na antypodach otrzymują emeryturę w takiej wysokości, jaką im przyznano w dniu przejścia na nią.
Trzeba dodać, że jeśli ktoś nie chce iść od razu na rentę państwową, to w późniejszym terminie może w jednej sumie pobrać zaległą wypłatę. Warunkiem tego jest nie pobieranie od państwa pieniędzy przez minimum 12 miesięcy od osiągnięcia wieku emerytalnego. Taki jednorazowy zastrzyk gotówki nazywają „lump sum”. Eksperci z Thisismoney.co.uk wyliczyli, że jeśliby ktoś przez pięć lat nie pobierał emerytury to mógłby otrzymać ok. 30 tysięcy funtów w tzw. lump sum.
Natomiast sam Rostowski w dniu przejścia na emeryturę otrzymał aż 328 tysięcy złotych. Daje to nam sumę około 60 tysięcy funtów. Taką ilość pieniędzy minister nie mógłby dostać od państwa, gdyż jak wynika z informacji którymi dysponujemy Rostowski przeszedł na emeryturę w wieku 59 lat. A żeby „odłożyć” taką ilość pieniędzy w postaci lump sum musiałby przez 10 lat nie pobierać emerytury. 49 lat to nie jest wiek emerytalny, więc należy zadać pytanie: skąd minister otrzymał tzw. lump sum?
Kolejne filary emerytalne
Są dwie możliwości. Zaczniemy od tej pierwszej. W Wielkiej Brytanii obowiązuje jeszcze drugi filar emerytalny. Tu odpowiedzialny za odprowadzanie składek jest pracodawca. To on w oparciu o dochody swoich pracowników co miesiąc odkłada na założony przez siebie fundusz pewną ilość pieniędzy. Nadzór nad tymi finansami prowadzi brytyjski urząd skarbowy. Natomiast miesięczna wysokość emerytury wynosi 1/60 rocznej pensji. Szacuje, że każdy miesięcznie w takim funduszu odprowadza około 130 funtów miesięcznie. Jednak ten filar nie jest obowiązkowy. Jeżeli ktoś tego pragnie, to może się z niego dobrowolnie wypisać.
Patrząc na różne liczby wynika, że Rostowski mógł tak uczynić i skorzystać z drugiej opcji. Czyli prywatnego funduszu emerytalnego. Opłacający tu składkę sami ustalają ile chcą miesięcznie odkładać na konto swojej przyszłej emerytury. Eksperci z Citywire.co.uk np. mówią, że aby miesięcznie otrzymywać 2100 funtów należy co miesiąc odkładać tysiąc funtów. Nawet na brytyjskie standardy to wysoka kwota.
Skąd Rostowski dostał swój lump sum?
Wracając do „lump sum” Rostowskiego. W prywatnych funduszach emerytalnych sytuacja wygląda nieco inaczej. W dniu przejścia na emeryturę, którą samemu się ustala z funduszem emeryt może wyciągnąć do 25 procent wpłaconych pieniędzy. Następnie ta osoba sama może zadecydować, jak zamierza wykorzystać pozostałe pieniądze. Istnieje np. możliwość wykupienia dożywotniej pensji, która jest wyliczana wg odłożonej sumy pieniędzy oraz szacowanej żywotności danego emeryta. Niestety w chwili oddawania tekstu żaden z brytyjskich funduszy nie odpowiedział na pytanie jak się taką żywotność szacuje.
Również nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to ile Rostowski mógłby potencjalnie otrzymywać emerytury. Jednak zakładając, że minister nie wykupił tzw. dożywotniej pensji i opierając się na informacji, że pozostawił sobie w funduszu 271 tysięcy funtów możemy szacować, że od prywatnego brokera otrzymuje rocznie około 15 tysięcy funtów. Aby wyliczyć tę sumę skorzystaliśmy z licznika firmy Hargreaves Lansdown, który jest jednym z największych funduszy emerytalnych na Wyspach.
Szacunkowo Rostowski w tej chwili otrzymuje co roku nieco ponad 20 tysięcy funtów. To nam daje sumę około 8,5 tysiąca złotych miesięcznie. Żeby otrzymywać taką emeryturę Rostowski musiał zarabiać w Wielkiej Brytanii około 40 tysięcy funtów rocznie. Tyle średnio zarabiają pracownicy naukowi na Wyspach. Jednak nawet jak na brytyjskie standardy minister ma niezłą emeryturę. Czy w Polsce miałby szansę na taką liczyć? Na to pytanie sami odpowiecie.