
Biuro Ochrony Rządu przeanalizowało wizytę prezydenta w Łucku, podczas której młody Ukrainiec zaatakował Bronisława Komorowskiego jajkiem, i doszło do wniosku, że "występują błędy w szkoleniu [funkcjonariuszy] i niektórych procedurach". BOR prowadzi już program naprawczy. Nadzoruje go MSW.
REKLAMA
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikowało na swojej stronie internetowej komunikat, w którym poinformowało, że trafił do niego raport BOR, sporządzony po incydencie w ukraińskim Łucku. W raporcie stwierdzono, że "występują błędy w szkoleniu [funkcjonariuszy] i niektórych procedurach".
– Pod nadzorem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Biurze Ochrony Rządu rozpoczął się już program naprawczy, który ma wyeliminować podobne incydenty w przyszłości. Procedury ochrony najważniejszych osób w państwie są niejawne, dlatego nie można podać szczegółów zmian, które będą wprowadzone w Biurze Ochrony Rządu – napisał Paweł Majcher, pełniący obowiązki rzecznika prasowego MSW.
Prezydent Bronisław Komorowski został zaatakowany jajkiem podczas swojej wizyty w Łucku, gdzie 14 lipca brał udział w uroczystościach upamiętniających ofiary rzezi wołyńskiej. Kiedy Komorowski zatrzymał się, by porozmawiać ze zgromadzonymi przy ulicy ludźmi, 21-letni Iwan S. rozbił na jego ramieniu jajko. Napastnik został szybko ujęty. Niedawno skazano go na karę roku więzienia, której wykonanie zawieszono na okres 12 miesięcy. Iwan S. jest związany z ugrupowaniem "Słowiańska Gwardia", ale jego władze odcięły się od ataku na Komorowskiego.
